W połowie października ubiegłego roku Rada Warszawy przyjęła uchwałę dotyczącą zmian związanych z gospodarowaniem odpadami. Od 1 kwietnia opłata jest liczona na podstawie średniego zużycia wody z sześciu ostatnich miesięcy. Stawka to 12,73 złotego za metr sześcienny wody. Zasady dotyczą zarówno domów jednorodzinnych, budynków wielorodzinnych i lokali niezamieszkałych w zabudowie mieszanej.
Obowiązujące od kilku miesięcy zasady zakwestionowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Skarga na nową uchwałę śmieciową trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego jeszcze przed jej wejściem w życie - w listopadzie ubiegłego roku. Sąd rozpatrzył ją w lipcu, stwierdzając nieważność przepisów. Wyrok nie jest jednak prawomocny, więc nie wstrzymał wykonania uchwały. Mimo to, miasto przymierza się do odstąpienia od metody wodnej. Na stole jest projekt uzależniający wysokość opłaty od wielkości mieszkania.
Wysokość opłaty uzależniona od wielkości mieszkania
W projekcie nowej uchwały śmieciowej pojawiło się pięć stawek. I tak: mieszkańcy lokali o metrażu poniżej 30 metrów kwadratowych zapłacą 65 złotych, do 40 metrów - 76 złotych, do 60 metrów - 86 złotych, do 80 metrów - 96 złotych, a mieszkańcy lokali powyżej 80 metrów kwadratowych zapłacą 102 złote.
Stałe stawki miałyby obowiązywać również właścicieli domów jednorodzinnych - 105 złotych. Ale jeśli posiadają przydomowy kompostownik opłata spadnie do 96 złotych.
Ustawodawca przewiduje, że samorządy mogą w swoich uchwałach naliczać opłaty za śmieci poprzez kilka metod: według liczby mieszkańców zamieszkujących nieruchomość, ilości zużytej wody, powierzchni danego lokalu albo od gospodarstwa domowego.
Ratusz: nowy system bardziej przejrzysty
Projekt uchwały znalazł się w porządku obrad sesji Rady Warszawy 18 listopada. Stołeczny ratusz zapytaliśmy o powody odstąpienia od tzw. metody wodnej. - System oparty na ilości zużytej wody budzi kontrowersje, mieszkańcy nie rozumieją w jaki sposób to jest naliczane, ponadto w międzyczasie Sejm uchwalił nowelizację ustawy, która i tak zmusza nas do przyjęcia nowych uchwał. Nie mówiąc już o tym, że "metoda wodna" została oprotestowana przez spółdzielnie mieszkaniowe i sprawa jest w sądzie administracyjnym - odpowiedziała nam rzeczniczka stołecznego Monika Beuth-Lutyk.
Dodała, że nowy system jest "prostszy, bardziej przejrzysty i każdy wie, ile konkretnie zapłaci i dlaczego". - Oczywiście będzie mu towarzyszyć program osłonowy dla osób w najtrudniejszej sytuacji finansowej - zastrzegła.
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24