Prokuratura poinformowała właśnie, że nie znalazła podstaw do unieważnienia umowy sprzedaży miejskiej działki na Kamionkowskich Błoniach Elekcyjnych. Oznacza to zakończenie postępowania, o którego wszczęcie wnioskował jesienią prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Nadal toczy się jednak inne śledztwo w tej sprawie.
Sprawa sprzedaży działki na Kamionku powróciła na przełomie sierpnia i września ubiegłego roku, gdy po batalii sądowej ratusz opublikował ekspertyzy prawne wykonane na potrzeby wewnętrznej kontroli transakcji. O ich ujawnienie zabiegali aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, ponieważ z ich ustaleń wynikało, że na sprzedaż nie została wydana zgoda konserwatora zabytków. Dowodzili, że świadczy to o nieważności zawartej umowy.
Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski zdecydował wówczas o przekazaniu do prokuratury wszystkich akt dotyczących sprzedaży działki na Kamionku. W trybie interesu społecznego wystąpił o zbadanie sprawy. Postępowaniem w tej sprawie zajęła się Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Jak dowiadujemy się od jej rzeczniczki prokurator Katarzyny Skrzeczkowskiej, niedawno zostało ono zakończone.
"Analiza zgromadzonych dokumentów w postępowaniu wyjaśniającym prowadzonym przez Wydział VI Sądowy tutejszej Prokuratury doprowadziła do wniosku, że brak jest podstaw do podjęcia przez prokuratora działań cywilnoprawnych, w tym brak jest podstaw do wytoczenia powództwa o stwierdzenie nieważności umowy sprzedaży z dnia 21 października 2016 roku" – informuje prokurator Skrzeczkowska.
Nadal toczy się jednak inne śledztwo w tej sprawie, które prokuratura wszczęła po ponownym zawiadomieniu od MJN. Dotyczy ono podejrzenia niedopełnienia obowiązków bądź przekroczenia uprawnień przez miejskich urzędników w związku ze sprzedażą działki. - Trwają czynności procesowe polegające na przesłuchaniu świadków. Nie przedstawiono nikomu zarzutów – zastrzega Skrzeczkowska.
"Nie ma naszej zgody na taki kierunek tworzenia i rozwijania miasta"
Justyna Kościńska ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze przekonuje, że aktywiści z rozczarowaniem przyjęli decyzję prokuratury. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy ograniczeni przez przepisy. Musimy zaakceptować tę decyzję, ale nie ma naszej zgody na taki kierunek tworzenia i rozwijania miasta - zaznacza Kościńska, odnosząc się do - jak twierdzi - praktyki sprzedaży miejskich terenów zielonych na rzecz firm deweloperskich.
Przypomnijmy, że na części działki trwają już prace związane z budową apartamentowca. - Wiemy już, że nie ma szans na to, że budowa zostanie wstrzymana, ale na pewno będziemy monitorować jej przebieg. Naszym zdaniem jest też nadal szansa na to, by na części działki zachować funkcję parku publicznego. Będziemy o to zabiegać i na bieżąco przyglądać się również innym działaniom miasta związanym z zarządzaniem terenami zielonymi - zapowiada.
Kontrowersje wokół działki na Kamionku
Wspomniana działka to ponad dwuhektarowy teren na przedpolu Parku Skaryszewskiego, w obrębie Kamionkowskich Błoni Elekcyjnych. Więcej niż jej 80 procent wpisane jest od 1993 roku do rejestru zabytków. Ratusz sprzedał ją w 2016 roku prywatnemu inwestorowi za 38 milionów złotych. W jego ręce trafił teren przeznaczony w planie miejscowym pod zabudowę mieszkaniową, parking oraz basen, wraz z przylegającym do niego fragmentem zieleni.
Aktywiści z MJN w 2017 roku alarmowali, że na jej sprzedaż nie wyraził zgody konserwator zabytków. Już wtedy zawiadomili prokuraturę, ale ta nie dopatrzyła się nieprawidłowości w działaniu urzędników i odmówiła wszczęcia śledztwa. W wyniku nagłośnienia sprawy w urzędzie miasta przeprowadzono wewnętrzną kontrolę, a na jej potrzeby powstała pogłębiona analiza prawna dotycząca legalności sprzedaży działki. Sygnalizowano w niej wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów związanych z koniecznością uzyskania zgody konserwatora zabytków na transakcję, ale nikt ostatecznie jej nie podważył. O jej szczegółach pisaliśmy w styczniu temu na tvnwarszawa.pl.
Spółka Leoset, która kupiła działkę przy Stanisława Augusta, przekonuje od początku, że nieruchomość została nabyta zgodnie z przepisami i nie była do tego potrzebna zgoda konserwatora zabytków. Jednocześnie deweloper utrzymuje, że działka nie stanowi części Kamionkowskich Błoni Elekcyjnych oraz że część nieruchomości jest wpisana do rejestru zabytków, ale nie indywidulanie, tylko jako część zespołu zieleni i terenów wodnych, jako dobro kultury. Deweloper - w ramach spółki celowej Augusta - pracuje obecnie nad koncepcją przyszłej inwestycji i zapewnia, że jej ważnym elementem będzie publicznie dostępny Skwer Augusta. "Zamierzamy stworzyć go w miejscu przypadkowej i chaotycznej zieleni (tak zwanych samosiewów), w zachodniej części działki" - czytamy komunikacie zarządu spółki. "Teren przyszłego Skweru oznaczony jest w MPZP jako Z2. Zamierzamy posadzić szereg nowych roślin - krzewów, bylin i drzew. Deklarujemy też, iż cały teren nie będzie ogrodzony, a dostęp do graniczących z naszą działką nr 46/13, Błoniami Kamionkowskimi od strony ulicy Stanisława Augusta i ulicy Kinowej będzie znacznie łatwiejszy i bezpieczniejszy. Takie podejście wymaga dużego skupienia się na detalu i precyzyjnej wiedzy o drzewach. Dlatego korzystamy z ekspertyzy wybitnych architektów krajobrazu, arborystów i przyrodników" - przekazuje spółka.
Legalność transakcji podtrzymuje też Dom Development, który odkupił od Leosetu część działki, gdzie obecnie budowany jest apartamentowiec.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl