Po znowelizowaniu przez Sejm ustawy śmieciowej ratusz musi przygotować nową uchwałę o gospodarowaniu odpadami. Czeka jednak na uzasadnienie wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który wcześniej ją uchylił. - Chcemy, żeby Rada Warszawy przyjęła uchwałę uwzględniającą i zastrzeżenia WSA, i znowelizowane przepisy - wyjaśnia nam rzeczniczka ratusza.
W środę Sejm przyjął nowelizację ustawy śmieciowej. Zgodnie z nowelą opłata śmieciowa przy metodzie "od wody" nie będzie mogła być wyższa niż 7,8 procent przeciętnego miesięcznego dochodu na jedną osobę za gospodarstwo domowe (to jest około 150 złotych). Nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach trafi teraz do podpisu prezydenta.
- To bardzo dobra wiadomość, bo system odbioru odpadów od dawna kulał. Władze niektórych miast, w szczególności Warszawy, wykorzystały poprzednią zamianę ustawy do podwyższenia opłat za gospodarkę odpadami. W stolicy wykorzystano to do łatania dziur budżetowych. Dzięki przyjętej przez Sejm nowelizacji nie będzie już można pobierać tak wysokich kwot – powiedział Polskiej Agencji Prasowej stołeczny radny Wiktor Klimiuk (PiS). - Mam nadzieję, że tym razem Rada Warszawy nie będzie chciała maksymalizować zysków, tylko spokojnie porozmawia ze specjalistami, z opozycją, a przede wszystkim z mieszkańcami i przyjmie uchwałę, która nie będzie krzywdziła niektórych warszawiaków - dodał.
Najpierw uzasadnienie wyroku WSA
Tymczasem, jak zwróciła uwagę rzeczniczka ratusza Monika Beuth-Lutyk, w kwestii zmian stawek maksymalnych za gospodarowanie odpadami ratusz ma czas do końca roku. - Na pewno nie będziemy z tym zwlekać, ale póki co czekamy na uzasadnienie z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uchylił naszą uchwałę związaną z gospodarowaniem odpadami i zakwestionował różne jej przepisy. Wciąż tego uzasadnienia nie mamy, więc ciężko się odnieść, a chcielibyśmy kompleksowo tę sprawę procedować, żeby Rada Warszawy przyjęła uchwałę uwzględniającą i zastrzeżenia WSA, i znowelizowane przepisy - wyjaśniła w rozmowie z tvnwarszawa.pl Beuth-Lutyk.
Odniosła się również do podniesionej przez Klimiuka kwestii "łatania dziur budżetowych" opłatami za śmieci: - To nieprawda i nie jest to nawet możliwe, bo prawo tego zabrania. Miasto nie może zarabiać na śmieciach, pieniądze muszą być w całości przeznaczone na zagospodarowanie odpadów, bo interpretacja Ministerstwa Środowiska w tej sprawie jest taka, że system musi się samobilansować i gmina nie może dokładać z innych źródeł do śmieci.
Zwróciła przy tym uwagę, że w nowelizacji ustawodawca przewidział już sytuację, że gmina jednak może dołożyć do wywozu śmieci. - To tylko potwierdza, że nie zarabiamy na śmieciach, a wręcz bliżsi jesteśmy tego, żeby do nich dokładać - stwierdziła przedstawicielka ratusza.
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock