Rozbiórka hotelu Czarny Kot jest na finiszu, ale nie kończy się zamieszanie wokół tej najsłynniejszej w Polsce samowoli budowlanej.
Finansowanie rozbiórki hotelu przy Powązkowskiej od samego początku nie było łatwym tematem. Oferty cenowe w przetargu były zbyt wysokie, jak na budżet Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który miał na ten cel od wojewody blisko 800 tysięcy złotych.
W końcu - za przysłowiowym trzecim razem - udało się. Wybrano firmę P.H.U. Rec-Tom, która za swoją pracę chciała 1,4 miliona złotych. Brakującą kwotę (około 600 tysięcy złotych) dołożyło miasto. I wydawało się, że sprawa jest zamknięta. Prace ruszyły, a efekt widać gołym okiem – zniknęły dobudówki i piętra powyżej drugiego.
Problem finansowania prac jednak powrócił.
Dostali i oddali
- Wojewoda przydzielił nam pieniądze na ubiegły rok, ale ta inwestycja przeszła na rok 2020, a fakturowanie jest po zakończeniu prac. Formalnie musiałem zwrócić pieniądze i wystąpiłem o nie ponownie na ten rok - mówi Andrzej Kłosowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Wojewoda nie odniósł się do tego wniosku. I budżet na rozbiórkę uszczuplił się o blisko 800 tysięcy złotych. Brakujące pieniądze dało za to miasto, czyli w efekcie przeznaczyło łącznie 1,4 miliona złotych.
- Budżet PINB, który powinien być w całości finansowany z budżetu państwa, i tak jest niższy od tego, który miał w ubiegłym roku. Dlatego prezydent Rafał Trzaskowski zdecydował, że ponownie dofinansujemy działalność PINB. Analizujemy wystąpienie o zwrot tych środków z budżetu państwa, analogicznie jak dla innych zadań z zakresu administracji centralnej, jakie realizujemy - powiedział tvnwarszawa.pl Michał Olszewski, wiceprezydent stolicy.
O finansowanie zapytaliśmy biuro prasowe wojewody. Potwierdziło, że przeznaczyło 795 204 złote jeszcze w 2019 roku. Rzeczniczka wojewody Ewa Filipowicz potwierdziła, że pieniądze zostały zwrócone i jest wniosek o ich przyznanie. - Analizujemy możliwość działania - mówi krótko.
Po wszystkim nadzór budowlany i tak będzie chciał odzyskać całą kwotę od właścicieli hotelu, ale zapewne sprawa trafi do sądu.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl