Policjanci poinformowali, że rozbili grupę kradnącą motocykle w Monachium. Podejrzani mieli co najmniej trzy razy wyjeżdżać do Niemiec, by samochodem dostawczym przywieźć do kraju skradzione jednoślady. Pięć osób usłyszało w tej sprawie zarzuty. Funkcjonariuszom udało się też odzyskać pięć maszyn.
Rozpracowywaniem grupy przestępczej zajmowali się policjanci z Ursynowa. Wpadli na jej trop w wyniku pracy operacyjnej. Współpracowali też w tej sprawie z policją z Monachium. Z ich ustaleń wynika, że mężczyźni planowali każdy z wyjazdów na kilka dni wcześniej. Dla niepoznaki mieli za każdym razem jeździć po motocykle innym samochodem dostawczym, który wynajmowali z wypożyczalni. - W pierwszym przypadku był to fiat ducato, drugi kurs wykonali dostawczym iveco, a ostatni peugeotem boxerem. W busie podróżowało dwóch mężczyzn. Dwaj pozostali podejrzani jechali wynajętą osobówką. W dwóch przypadkach podejrzani jechali za furgonetką samochodem marki BMW. Ostatni, trzeci kurs wykonali wynajętym osobowym mercedesem - wylicza Robert Koniuszy, oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.
Zdaniem śledczych, podejrzani pojechali do Monachium co najmniej trzy razy: po raz pierwszy 10-11 listopada 2020 roku, drugi 27- 28 listopada, ostatni raz wybrali się 14 grudnia. - Grupą miał zarządzać 42-latek, a jego ścisłym współpracownikiem był jego o dwa lata młodszy kolega. Pozostali dwaj mężczyźni pracowali jako kierowcy i osoby fizyczne. Ostatni z nich przechowywał motory na terenie swojej posesji - zaznacza Koniuszy.
Pięciu podejrzanych
Jak dodaje, ursynowscy funkcjonariusze dokładnie wiedzieli o dacie ostatniego wyjazdu i planowanym powrocie. Poznali też trasę powrotną i miejsce ukrycia jednośladów. Wtedy do akcji zostali zaangażowani policjanci ze stołecznego wydziału do spraw zwalczania przestępczości pseudokibiców.
- Funkcjonariusze podzielili zadania i w kilkuminutowych odstępach czasu odwiedzili miejsce ukrycia kradzionych motocykli oraz miejsca zamieszkania podejrzanych. Jeden z podejrzanych został zatrzymany na stacji paliw w pobliżu miejsca swojego zamieszkania. Pięć jednośladowych maszyn prosto z jednej z posesji w miejscowości Łomianki trafiło na parking strzeżony. Pięciu podejrzanych natomiast trafiło do policyjnych cel - informuje Koniuszy.
Wszyscy podejrzani usłyszeli zarzuty kradzieży. Na wniosek policji i prokuratury sąd zastosował wobec nich środki zapobiegawcze. Ich wymiar był uzależniony od roli, jaką zdaniem śledczych pełnili w grupie przestępczej. 42- oraz 40-latek trafili do tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Pozostali trzej mężczyźni zostali objęci dozorem policyjnym.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP II