Załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Warszawy wykonała w 2021 roku rekordową liczbę misji. Śmigłowiec był dysponowany do pacjentów aż 929 razy, najczęściej w skali całego kraju. W poprzednich latach średnio wykonywano około 600 lotów ratunkowych rocznie. Powodem dodatkowego napływu zgłoszeń była trzecia fala pandemii i jesienny protest ratowników medycznych, powodujący braki pośród załóg naziemnych karetek.
Na Mazowszu znajdują się trzy bazy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego: w Warszawie, Płocku i Sokołowie Podlaskim. W każdej z nich codziennie stacjonuje jedna trzyosobowa załoga i jeden śmigłowiec ratunkowy. Są one dysponowane do wypadków, nagłych zachorowań i pacjentów wymagających pilnej interwencji medycznej. Wykonują też transporty pacjentów między szpitalami i innymi zakładami opieki medycznej. LPR jest elementem państwowego systemu ratownictwa medycznego, więc to dyspozytor medyczny decyduje, do jakich zgłoszeń kierowany jest śmigłowiec ratunkowy.
W ubiegłym roku warszawska załoga wykonała 929 misji ratunkowych, najwięcej w skali całego kraju. To również rekordowa liczba w stosunku do liczby misji w poprzednich latach. W roku 2020 było ich 601, a rok wcześniej 671. Lata 2018, 2017 i 2016 to kolejno 605, 537 i 581 interwencji.
Załoga z Płocka wykonała w ubiegłym roku nieco mniej misji niż w poprzednich dwóch latach - było ich 463. Rok wcześniej płocki śmigłowiec ratunkowy dysponowano do pacjentów 528 razy, a w 2019 roku - 501 razy. Lata 2018, 2017 i 2016 to kolejno 422, 405 i 392 interwencje.
Śmigłowiec ratunkowy z Sokołowa Podlaskiego wykonał w 2021 roku 376 misji. Dwa lata temu było ich 343. Rok 2019 to 418 interwencji, 2018 - 431 interwencji, 2017 - 249 interwencji i 2016 - 15 interwencji.
Warszawska załoga latała częściej przez pandemię i protest ratowników
- Tak znaczny wzrost wezwań w ubiegłym roku zaobserwowano tylko w Warszawie. W innych bazach różnice nie są aż tak duże. Wiosną mieliśmy do czynienia z trzecią falą pandemii: karetki woziły pacjentów do odległych szpitali, czekały w kolejkach, ponadto dochodziły procedury związane z dezynfekcją, a jesienią z protestami jednej z grup zawodowych. W tych okresach faktycznie można było zaobserwować zwiększoną liczbę wylotów w poszczególnych dniach - przyznaje Justyna Sochacka, rzeczniczka Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Przypomnijmy, że jesienią protestowali ratownicy medyczni. W tym okresie wielokrotnie informowaliśmy o sytuacjach, gdy załoga LPR była dysponowana do zdarzeń w Warszawie i okolicach, gdy w pobliżu brakowało wolnych karetek. Tak było między innymi 3 września, gdy śmigłowiec ratunkowy lądował na placu Konstytucji, gdzie skuterzysta zderzył się z autem osobowym. Dodajmy, że stacja pogotowia ratunkowego przy Hożej znajduje się około 500 metrów w linii prostej od miejsca lądowania.
Intensywnym dniem był też na przykład 7 października. Przed południem śmigłowiec LPR lądował przy stacji metra Wawrzyszew, skąd zabrał starszego mężczyznę do szpitala. Kilka godzin później załoga interweniowała w związku z dwoma zasłabnięciami: przy Dworcu Zachodnim i bielańskiej szkole. Po południu powietrzną karetkę skierowano też do dwóch popołudniowych wypadków.
Rok 2020 był jedynym ze spadkiem liczby misji LPR
Rzeczniczka LPR podkreśla, że tendencje wzrostowe w liczbie misji załóg HEMS (to skrót od Helicopter Emergency Medical Service, co po polsku oznacza Śmigłowcową Służbę Ratownictwa Medycznego) są obserwowane od 11 lat, czyli od momentu wdrożenia do służby nowych śmigłowców.
- Natomiast w 2020 roku, kiedy wybuchła pandemia, obowiązywał nas twardy lockdown. Niewykluczone, że to ze względu na naszą niską aktywność, wezwań również było mniej. Od dekady był to jedyny rok, kiedy odnotowaliśmy spadek misji w stosunku do roku poprzedniego. Dlatego tym bardziej zeszłoroczny rekord może robić wrażenie - dodaje Sochacka.
Najczęstszym powodem interwencji są wypadki drogowe
W ubiegłym roku załogi z Płocka i Warszawy latały najwięcej razy w październiku. Warszawska załoga wykonała tego miesiąca aż 107 misji, natomiast płocka - 54. Dla załogi z Sokołowa Podlaskiego najbardziej pracowitym miesiącem był marzec, czyli okres szczytu trzeciej fali pandemii. Odnotowała ona 42 interwencje.
Warszawska załoga LPR była najczęściej dysponowana do wypadków drogowych - aż 153 razy. Na drugim miejscu znalazły się transporty medyczne (112). Śmigłowiec wysyłano też 81 razy do pacjentów z udarem, 73 razy do przypadków zatrzymania krążenia i 67 razy do nieprzytomnych osób. Inne najczęściej powtarzające się powody interwencji to wypadki, zasłabnięcia urazy i bóle w klatce piersiowej.
W ubiegłym roku płocka załoga latała najwięcej razy w związku z transportami medycznymi - 86 razy. Kolejne najczęstsze powody interwencji to wypadki drogowe - 79 misji oraz udary - 73 misje. Po około 30 wylotów dotyczyło też nieprzytomnych pacjentów, innych wypadków, zawałów oraz zatrzymania krążenia.
Załoga z Sokołowa Podlaskiego, podobnie jak warszawska, latała najczęściej do wypadków drogowych - 62 razy. Aż 60 razy dysponowano ją do pacjentów z udarem. Wykonała też 51 transportów medycznych. Wiele interwencji dotyczyło także osób z urazami, zatrzymaniem krążenia, zawałem, nieprzytomnych i po upadku z wysokości.
Pośród nieco rzadziej występujących powodów interwencji załóg LPR z Mazowsza znalazły się między innymi amputacje, bóle w klatce piersiowej, duszności, napady drgawek, oparzenia chemiczne i termiczne, porażenia prądem, pogryzienia, porody, postrzał z broni palnej, próby samobójcze, rany kłute, przypadki tonięcia, użądlenia, zasłabnięcia, zadławienia czy zatrucia.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24