Poznaliśmy zwycięzców drugiej edycji konkursu "Praskie szyldy". Z 34 nadesłanych prac zostało wyłonionych siedem najlepszych. Estetyczne napisy mają pojawić się na siedmiu lokalach.
Cywilizowanie reklamy zewnętrznej trwa na Pradze od kilku lat. W ramach dwóch edycji konkursu "Szyld dla rzemieślnika" powstało ponad 20 reklam o niepowtarzalnym charakterze, osadzonych w tradycji warszawskiej typografii i wpisujących się w praski klimat. Nie wszystkie biznesy przetrwały, ale - jak zapewnia Jacek Grunt-Mejer, który odpowiada za rewitalizację dzielnicy - nie było przypadków, w których ktoś zrezygnował z konkursowego szyldu, uznając go za nieskuteczny.
Siedem lokalizacji, bez lombardów i kebabów
Urzędnicy chcieli iść za ciosem, ale plan zamrożono z powodu pandemii. - Nie wiadomo było, jak w ogóle będzie wyglądać handel w przyszłości - mówi Grunt-Mejer. Kiedy okazało się, że tradycyjny handel, choć mocno poobijany, wraca do gry, ogłoszono kolejny konkurs.
Zadanie polegało na przygotowaniu koncepcji graficznej szyldów dla siedmiu lokali, należących do zasobu miasta stołecznego, położonych na Pradze Północ. W przedbiegach wykluczono działalność typu lombardy czy kebab. W skład komisji konkursowej weszli urzędnicy z różnych jednostek. Oceniali: zgodność koncepcji z celem konkursu; innowacyjność, pomysłowość i oryginalność rozwiązań; walory estetyczne; możliwość zastosowania rozwiązań projektowych w innych lokalach.
W konkursie wzięło udział 12 artystów, którzy przesłali 34 prace. Wybrano koncepcje Piotra Pędzicha, Marty Tracz, Przemysława Ostaszewskiego (dwie) i Natalii Fornalskiej (trzy).
W efekcie punkt krawiecki przy Stalowej 33 ma zyskać świetlny napis "Szycie na miarę". W oknach restauracji przy Stalowej 37 mają się pojawić koła z symbolami filiżanki, udka kruczaka, kawałka tortu, opatrzone napisami: śniadania, obiady, deser (efektowne szczególnie po zmroku). Proste neony będą zachęcać do odwiedzenia optyka, serwisu fryzjerskiego i sklepu z oświetleniem przy Jagiellońskiej 52. Kolorowe kredki (też neon) mają być znakiem rozpoznawczym sklepu plastycznego przy Dąbrowszczaków 12.
Za konkurs zapłaciło miasto, a co z wykonaniem?
Jacek Grunt-Mejer zapewnia, że urzędnicy nie zmuszali do niczego przedsiębiorców. - Udział był dobrowolny. Odwiedzaliśmy ich, pokazywaliśmy rozwiązania, przekonywaliśmy, że to ma sens. Mocny argumentem było także to, że projekt zostanie wykonany za darmo, bo koszt konkursu wzięło na siebie miasto. - Zobaczymy, jak będzie z wykonaniem - zastrzega, przyznając, że kwestia realizacji szyldów jest jeszcze kwestią otwartą.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Pędzich