- Zdążył objechać świat, a nie ma czasu na spotkania z mieszkańcami - mówił o Rafale Trzaskowskim wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Krytykował prezydenta Warszawy także za nadmierną - w jego ocenie - aktywność międzynarodową i niezrealizowane obietnice wyborcze. Swoje uwagi mają także radni Prawa i Sprawiedliwości. Wytykają, że nic nie dzieje się w sprawie budowy metra w Ursusie i nowych mieszkań komunalnych.
W środę przed stołecznym ratuszem odbyła się konferencja zorganizowana przez przedstawicieli Solidarnej Polski. Poseł i wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta oraz radny Pragi Południe Damian Kowalczyk przedstawili "Piątkę Trzaskowskiego", czyli "niezrealizowane obietnice prezydenta Warszawy".
Kilkadziesiąt delegacji Rafała Trzaskowskiego
Sebastian Kaleta rozpoczął od obietnicy Rafała Trzaskowskiego z 2020 roku. Wówczas prezydent Warszawy zapowiedział, że odwiedzi każdą stołeczną dzielnicę. Pierwsze spotkania zorganizowano w Wawrze, drugie na Ursynowie - ostatniego dnia lutego 2020 roku. Pojawiły się tłumy. Zaplanowano kolejne spotkanie, ale odwołano je ze względu na pandemię COVID-19, która dotarła do Polski w połowie marca.
W ostatnich miesiącach objazd dzielnic wznowiono. Prezydent spotkał się kolejno z mieszkańcami Białołęki, Wesołej i Rembertowa.
- Kilka dni temu Warszawę z każdej strony atakował plakat Rafała Trzaskowskiego. Jaśnie panujący nam prezydent odwiedzi Rembertów, cała Warszawa czeka, aż odwiedzi jedną z dzielnic Warszawy. I tak mi się przypomniało, że Rafał Trzaskowski obiecywał objazd całej Warszawy, każdej dzielnicy. Miał to zrobić w 2020 roku, jest 2023 rok odwiedził pięć - kpił Sebastian Kaleta. - Można by powiedzieć "zaszył się w tym ratuszu". Ale nie! Rafał Trzaskowski zdążył objechać świat. Był łącznie w 29 delegacjach międzynarodowych w czasie swojej prezydentury przez cztery lata. W tym sześć razy w Belgii, bo na Polskę musi regularnie donosić w Brukseli - zarzucał wiceminister sprawiedliwości.
Wyliczał, że prezydent stolicy odbył 33 delegacje w Polsce. - Objechał Polskę, objechał świat, nie miał czasu dla Warszawy - ocenił. - To jest jego stałe podejście do obietnic, jak powie, że coś zrobi, znaczy, że będzie odwrotnie - krytykował i przeszedł o wyliczania - jego zdaniem - niezrealizowanych deklaracji.
Ujął je w "Piątkę Trzaskowskiego". Sebastian Kaleta wskazywał też, że Rafał Trzaskowski "obiecywał, że do 2020 roku w Warszawie nie będzie kopciuchów". - A dziś w Warszawie są 5852 kopciuchy. Z tego aż 373 należą bezpośrednio do miejskich jednostek - mówił poseł.
Obwiniał prezydenta stolicy o "zastój inwestycyjny". - Miały być linie tramwajowe na Zieloną Białołękę, na Gocław, na Wilanów. Raczkuje budowa tramwaju na Wilanów, ale mieszkańcy narzekają, w jaki sposób jest ta inwestycja przeprowadzana. Miała być obwodnica na Pradze, nie ma - wytykał.
Radny krytykuje strefę płatnego parkowania
Południowopraski radny Damian Kowalczyk zaatakował Rafała Trzaskowskiego za strefy płatnego parkowania, które cywilizują postój w Śródmieściu, na Żoliborzu, Mokotowie czy Pradze Południe. - W 2020 roku ta strefa liczyła 20 tysięcy; dziś mamy już 60 tysięcy. W 2020 roku budżet Warszawy przyjmował od kierowców 75 milionów złotych, w 2022 już 150 milionów złotych, a w 2023 roku zapowiadane jest, że z kierowców zostanie ściągnięte 180 milionów złotych. Nikt nie chce płacić za miejsca parkingowe, ale strefa płatnego parkowania wciąż się rozrastała. Rafał Trzaskowski zapowiadał, że na pierwszy samochód w rodzinie będzie darmowy abonament, ta obietnica też nie został spełniona - grzmiał radny.
Przypomnijmy: abonament rejonowy kosztuje 30 złotych rocznie, czyli 2,5 złotego miesięcznie (mniej niż 20-minutowy bilet na komunikację miejską).
Radny mówił też, że miasto w niewystarczający sposób pomaga potrzebującym. W tym kontekście Kowalczyk wskazał m.in. podwyżkę czynszów w lokalach komunalnych.
Radni PiS o obietnicy metra w Ursusie
Konferencję prasową wokół obietnic i działalności prezydenta Warszawy zorganizowali także w środę radni Prawa i Sprawiedliwości. Wskazywali między innymi na problemy komunikacyjne mieszkańców Ursusa, a zwłaszcza tych, którzy zdecydowali się zamieszkać na nowym osiedlu przy ulicy Posag Siedmiu Panien.
Dariusz Grylak, radny PiS z dzielnicy Ursus, podkreślił, że rozwija się ona bardzo dynamicznie, a według różnych szacunków ma tutaj zamieszkać od 35 do 40 tysięcy nowych mieszkańców. - W tej chwili mamy już duże problemy z wyjazdem z tych osiedli poza teren Ursusa. Aż strach pomyśleć, co będzie, jak te wszystkie inwestycje zostaną zakończone. Co prawda mamy niedaleko stację PKP Ursus Północny, natomiast kolej sama nie obsłuży tak dużej ilości mieszkańców. Jedynym rozwiązaniem, które zapobiegnie temu problemowi, jest wybudowanie metra dla mieszkańców tych osiedli - powiedział Grylak.
Inny radny PiS z tej samej dzielnicy Łukasz Nejman zaznaczył z kolei, że prezydent Rafał Trzaskowski, gdy ubiegał się o urząd, obiecał mieszkańcom Ursusa metro. - Oczywiście nikt nie wymagał od prezydenta tego, żeby już w 2023 roku można było korzystać z tego metra. Jednakże póki co nie widać w ogóle szansy na to, żeby coś mogło się w tym zakresie zmienić - ocenił. - Metro w Ursusie będzie może za 20-30 lat - mówił Nejman.
Dodał, że dzielnica już ma problemy z komunikacją. - Każdego dnia coraz większe korki utrudniają życie mieszkańcom Ursusa. Mamy nadzieję, że coś w końcu w tym zakresie się zmieni i mieszkańcy Ursusa będą mogli normalnie żyć i normalnie dojeżdżać do pracy - stwierdził.
Z kolei miejski radny PiS Stanisław Dratkiewicz zauważył, że program budowy metra w Ursusie był elementem zapisanym w programie Rafała Trzaskowskiego. - Możemy tam zajrzeć i przeczytać, że prace miały rozpocząć się do roku 2023. Niestety póki co, nic się nie dzieje. Radni Warszawy składali w tej sprawie poprawki do budżetu, ale zostały one odrzucone. Chcieliśmy przynajmniej rozpocząć prace przygotowawcze - podkreślił.
Wskazał też, że na komisji budżetowej radni dowiedzieli się, że inwestycja, jaką jest metro w Ursusie, nie znajdzie się w inwestycjach miejskich do 2030 roku. - Mam nadzieję, że to, co ostatnio obiecał premier Morawiecki, czyli trzy miliardy złotych na budowę metra, zostaną przyznane na budowę metra w części do Ursusa - powiedział.
Co z mieszkaniami komunalnymi i nowym domem kultury na Bemowie?
Christian Młynarek, radny PiS z dzielnicy Włochy, zaznaczył z kolei, że brak metra w tej części Warszawy negatywnie odczują również mieszkańcy jego dzielnicy. Podkreślił też, że prezydent Rafał Trzaskowski wizytując dzielnice w 2018 roku w kampanii wyborczej obiecał, że będzie budował w Warszawie półtora tysiąca mieszkań komunalnych rocznie oraz zakomunikował, że do końca 2021 roku w dzielnicy Włochy powstanie budynek komunalny dla kilkudziesięciu rodzin. - Mamy rok 2023. Ten budynek nie powstał. W budżecie miasta na bieżący rok nie ma na ten cel ani złotówki. Nie ma pozwolenia na budowę. Nie ma nawet projektu takiego budynku. Jednocześnie rośnie lista osób oczekujących na zawarcie umowy najmu z zasobu miasta. Aktualnie na tej liście znajdują się 162 rodziny. Są to rodziny, które potrzebują pomocy mieszkaniowej, a na skutek tej niezrealizowanej obietnicy tej pomocy nie otrzymują - powiedział Młynarek.
Natomiast radny województwa mazowieckiego Michał Grodzki (PiS) wskazał, że prezydent Rafał Trzaskowski w trakcie kampanii wyborczej w 2018 roku obiecywał powstanie Domu Kultury na Bemowie u zbiegu ulicy Powstańców Śląskich i Radiowej. - Do tej pory mimo uregulowanych spraw z gruntem, uregulowanych spraw z projektem tego Domu Kultury, ten dom powstać nie może. Co więcej, nie zostały nawet wykonane żadne prace w tym kierunku, a środki przeznaczone na jego realizację zostały zdjęte głosami radnych Platformy Obywatelskiej z budżetu na najbliższe lata. Zatem realizowanych obietnic nie możemy się doczekać - powiedział Grodzki.
Trzaskowski odpowiada na krytykę radnych
Zapytany w środę o kwestię metra w dzielnicy Ursus, prezydent Rafał Trzaskowski zapewnił, że stara się realizować wszystkie swoje obietnice. - Jeżeli chodzi o plany metra, to mówiłem w samej kampanii, że jest to rozpisane po pierwsze na dwie kadencje, a po drugie, że muszą być na to pieniądze unijne. Bo bez tego go nie wybudujemy. Prezentujemy również kolejne plany tego, jak metro ma wyglądać. Oczywiście zaczynamy od trzeciej linii, ale równolegle będziemy planować linię czwartą - podkreślił Trzaskowski
Dodał, że jeśli chodzi o inwestycje oświatowe, to większość tych inwestycji, które obiecał, jest realizowana. - Natomiast czasami, rzeczywiście występują opóźnienia i to w całej Europie, które wynikają z COVID-u, załamania łańcucha dostaw, wojny na Ukrainie, z astronomicznych wzrostów kosztów materiałów budowlanych - zaznaczył.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: UM