Wydano 8 milionów, miał być otwarty wiosną. To już nieaktualne

Plac Zabaw w Parku Ujazdowskim wygląda na gotowy ale dzieci nie mogą na nim się bawić
Remont placu zabaw w Parku Ujazdowskim kosztował blisko 4 miliony złotych.
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Otwarcie placu zabaw w Parku Ujazdowskim po raz kolejny stanęło pod znakiem zapytania. Wykonawca generalnego remontu przekroczył termin wskazany w umowie o kilka miesięcy. Urzędnicy zapowiadali, że plac będzie otwarty wiosną. Dziś o terminach rozmawiać nie chcą.

Kolorowe huśtawki, zjeżdżalnie, trampoliny, tunele i liny. Gdy działał, cieszył się ogromną popularnością. Ale dłużej był wyłączony z użytkowania niż służył dzieciakom. Otwarty w lipcu 2019 roku plac zabaw w Parku Ujazdowskim od samego początku jest naznaczony problemami.

Definitywnie został wyłączony z użytkowania w sierpniu 2021 roku, bo stan techniczny zabawek zagrażał bezpieczeństwu dzieci, co potwierdziła ekspertyza przygotowana na zlecenie urzędników.

Remont droższy od budowy, a i tak opóźniony

Zarząd Zieleni przez wiele miesięcy nie mógł znaleźć wykonawcy generalnego remontu zabawek i nawierzchni. Dopiero do trzeciego przetargu zgłosiła się jedna firma. I choć złożona oferta trzykrotnie przekroczyła zakładany budżet, to umowę podpisano - opiewała na blisko cztery miliony złotych (o 300 tysięcy złotych więcej niż kosztowała sama budowa). Uwzględniając remonty w plac zabaw wpompowano dotychczas osiem milionów złotych.  

Według zapisów umowy prace powinny trwać od czerwca do grudnia 2023 roku. Jak poinformował na początku roku Zarząd Zieleni, z powodu złych warunków atmosferycznych część prac przeniesiono na kolejne tygodnie, a plac miał zostać udostępniony dzieciom wiosną.

Wszystko wskazuje na to, że ten termin jest już niekatulany.

Prace trwają, później certyfikacja i odbiory

Pod koniec marca w Parku Ujazdowskim w dalszym ciągu toczyły się prace przy zabawkach.

- Obecnie wykonawcy pozostały do dokończenia pojedyncze elementy oraz pozyskanie certyfikacji placu zabaw. Niezwłocznie po wykonaniu tych prac przystąpimy do odbiorów – poinformowała nas we wtorek Karolina Kwiecień-Łukaszewska, rzeczniczka Zarządu Zieleni.

Poprosiliśmy o doprecyzowanie, ile czasu może potrwać proces certyfikacji i odbioru. - Niestety nie określę terminu. Certyfikację wydaje zewnętrzna instytucja. Termin odbioru będzie zależał od kilku czynników, między innymi od tego, czy wszystkie elementy będą wykonane zgodnie z założeniami – odpisała Kwiecień-Łukaszewska.

Wyjątkowo pechowa inwestycja 

Problemy z pechowym placem zabaw zaczęły się jeszcze na etapie jego budowy. Pierwszy wykonawca nie wywiązał się umowy, drugi z kolei zmagał się z pogodą i zmianą zasad certyfikacji zabawek.

Gdy wreszcie z dwuletnim opóźnieniem plac otworzono, po miesiącu pojawiły się pierwsze problemy z atrakcjami. Plac zamykano także z powodu zimy, nawet gdy temperatury były dodatnie.

Po zamknięciu placu ponad dwa lata temu, wykonawca odmówił naprawy w ramach gwarancji. W przesłanym naszej redakcji oświadczeniu tłumaczył, że usterki powstały między innymi z powodu niewłaściwego użytkowania zabawek przez dzieci i dorosłych, aktów wandalizmu oraz braku właściwej konserwacji urządzeń.

Zarząd Zieleni zapowiadał, że na drodze sądowej będzie domagał się zwrotu pieniędzy wydanych na remont, w czasie gdy plac zabaw był jeszcze objęty gwarancją. 

Czytaj także: