Na 13 listopada warszawski sąd wyznaczył ogłoszenie wyroku w procesie apelacyjnym w sprawie zabójstwa byłego szefa policji Marka Papały.
Sąd zajmował się apelacją łódzkiej prokuratury od wyroku z października 2020 r., w którym warszawski sąd okręgowy m.in. uniewinnił złodzieja samochodów Igora M., pseudonim "Patyk" od zarzutu zabójstwa byłego szefa policji. Wtedy uniewinniono lub umorzono postępowanie wobec sześciu innych osób, które razem z "Patykiem" zasiadały na ławie oskarżonych, a zarzucono im m.in. kradzieże aut.
Rozpatrywanie tej apelacji sąd apelacyjny zakończył w początkach października. Wówczas zaczął się etap wysłuchiwania mów końcowych. Przed blisko czterema tygodniami sąd wysłuchał mowy prokuratora. W poniedziałek mowy wygłosili obrońcy, a ripostę do nich wypowiedział prokurator. Głos zabrali też niektórzy z oskarżonych.
"Rażąca dowolność oceny materiału"
"Zostałem obsadzony w roli zabójcy generała Papały. Nie znam osoby, która dokonała tego morderstwa. Proszę o uniewinnienie. Mam nadzieję, że jest to koniec tego koszmaru" – napisał w oświadczeniu odczytanym przez swojego obrońcę Igor M.
Prokuratorzy wskazywali zaś na – w ich ocenie – "rażącą dowolność oceny materiału dowodowego przez sąd okręgowy". - Twierdzenia sądu nijak mają się do tego, co zeznają świadkowie – mówił łódzki prokurator regionalny Jarosław Szubert.
Obrońca Igora M. mec. Grzegorz Cichewicz oceniał zaś, że to prokuratura "wyrywkowo chwyta się zdań z zeznań świadków, co jest nadużyciem".
Ogłoszenie wyroku ma nastąpić w sądzie apelacyjnym za dwa tygodnie o godz. 13.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24