Warszawa nie będzie Zieloną Stolicą Europy. "Jest antywzorcem"

Warszawa nie zostanie Zieloną Stolicą Europy
Warszawa nie zostanie Zieloną Stolicą Europy
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl

Warszawa nie zdobędzie tytułu Zielonej Stolicy Europy. W finale znalazły się miasta holenderskie i szwedzkie. Dla naszej stolicy zabrakło miejsca. - Warszawa z roku na rok jest coraz mniej zielona, więc nie jesteśmy zaskoczeni - komentuje Jan Śpiewak z Miasto Jest Nasze.

Tytuł Zielonej Stolicy Europy przyznawany jest przez Komisję Europejską od 2010 roku. Otrzymują je miasta, które dbają o ochronę środowiska, dobrą jakość powietrza, mogą pochwalić się wzrostem gospodarczym i poprawą jakości życia mieszkańców. Warszawa ubiegała się o miano zielonej stolicy w 2018 roku. Wśród głównych atutów naszego miasta ratusz wskazywał m.in. niskoemisyjny transport publiczny, stuprocentowe oczyszczanie ścieków czy unikalną różnorodność flory i fauny. Ale to za mało, aby otrzymać prestiżowy tytuł. Komisja Europejska ogłosiła trzech finalistów konkursu, wśród których nie ma Warszawy. Są za to dwa miasta holenderskie: s-Hertogenbosch i Nijmegen oraz znajdująca się w Szwecji Umea. Zwycięzcę plebiscytu poznamy w czerwcu.

Ratusz: to nie jest porażka

- Nie traktujemy tego jako porażki. Start w tym konkursie od początku traktowaliśmy jako jeden z elementów naszego planu dotyczącego budowy przyjaznej Warszawy i dbania o środowisko. Nie zamierzamy z tego planu rezygnować tylko dlatego, że nie otrzymaliśmy tytułu zielonej stolicy - komentuje wiceprezydent Michał Olszewski. - Wszystkie działania, które podjęliśmy starając się o ten tytuł, np. sprawy związane z ochroną powietrza czy też duży plan retencji wody, będziemy dalej realizować - dodaje. Olszewski przyznaje też, że w konkursie istnieje pewna niepisana zasada, według której tytuł zielonej stolicy raz otrzymuje duże miasto, innym razem małe. - Jurorzy chcą w ten sposób zachować pewną sprawiedliwość. Akurat w 2017 roku zwycięzcą został Essen, czyli miasto duże. Zatem teraz do finału dostały się trzy mniejsze miasta - tłumaczy.Wiceprezydent dodaje też, że Warszawa z pewnością będzie starać się o tytuł Zielonej Stolicy Europy w kolejnych latach. - Mamy do realizacji swój konkretny plan - zapewnia. Na pytanie, co się w nim znajdzie, Olszewski wymienia m.in. dokończenie wymiany taboru autobusowego, dalszy rozwój transportu miejskiego, dwa duże projekty dotyczące retencji czy program poprawy jakości powietrza.

Śpiewak: nie jestem zaskoczony

Aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze nie są zaskoczeni decyzją Komisji Europejskiej. - Od początku mówiliśmy, że starania Warszawy o miano "Zielonej Stolicy Europy" to tylko chęć zrobienia dobrego PR-u przez ratusz - komentuje prezes MJN Jan Śpiewak. - Stolica z roku na rok jest coraz mniej zielona. Taki tytuł powinien być przydzielany miastu, które jest liderem zmian, a Warszawa jest akurat antywzorcem w tej sprawie - dodaje. Śpiewak przyznaje, że jeśli ratusz chce aspirować do tytułu zielonej stolicy w kolejnych latach, musi przeprowadzić poważne zmiany. - Należy wstrzymać chaotyczną zabudowę i prodeweloperską politykę betonowania wszystkiego i wszędzie. Ratusz powinien chronić istniejące tereny zielone i tworzyć nowe. Nie przypominam sobie, kiedy ostatnio powstał w Warszawie jakiś nowy park - punktuje urzędników.

Wyrzucić samochody z centrum

- Natychmiast trzeba też powstrzymać ogromną liczbę samochodów, która wjeżdża do Śródmieścia każdego dnia - dodaje.

Z zarzutami Śpiewaka nie zgadza się wiceprezydent Olszewski. - Zgodnie z badaniem ruchu, które było wykonane w ubiegłym roku liczba pojazdów wjeżdżających do centrum spadła o 10 proc. To jest dużo - przekonuje.

- Teraz widzimy większą presję transportu samochodowego na granicy miasta niż w centrum. Dalej będziemy tworzyć system zachęt, który sprawi, że mieszkańcy zostawią swoje auta. Razem z całą metropolią realizujemy program rozbudowy tras rowerowych i budowy nowych parkingów "Parkuj i Jedź" - dodaje.To nie przekonuje Jana Śpiewaka. Aktywista dodaje też, że odpowiedzialność za zieleń miejską jest w Warszawie zdecydowanie rozmyta. - Teoretycznie jest kilka instytucji, które się tym zajmują, lecz kiedy mamy do czynienia z jakimś realnym problemem, to nie ma nikogo, kto by za to odpowiadał. Jedne drzewo należy do ZDM, inne do ZOM czy ZGN. Nie powinno tak być. Ratusz musi zreformować tą sferę zarządzania miastem - podsumowuje.

W tvnwarszawa.pl wielokrotnie informowaliśmy o wycinkach drzew w stolicy. W grudniu pisaliśmy o takich pracach przy Cytadeli, od strony Wybrzeża Gdańskiego. Pod topór poszło 129 drzew.

Wycinają drzewa przy Cytadeli

kw/sk

Czytaj także: