Samolot lecący z Gdańska do Gruzji musiał lądować w Warszawie. Powód? Agresywne zachowanie mężczyzny, który najpierw uderzył żonę, później zaczepiał innych pasażerów. Jak informują służby, był pijany.
Do zdarzenia doszło we wtorek na pokładzie samolotu lecącego z Gdańska do Tbilisi. Jak przekazała w komunikacie prasowym Dagmara Bielec, rzeczniczka prasowa Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej, zaraz po starcie samolotu jeden z pasażerów - 48-letni obywatel Gruzji - uderzył w twarz swoją żonę, następnie "spożywając własny alkohol, zaczepiał innych pasażerów, krzycząc i używając w stosunku do personelu pokładowego oraz innych podróżnych słów wulgarnych".
Mężczyzna, jak dodała rzeczniczka, "nie stosował się do poleceń wydawanych przez załogę, stwarzając tym samym zagrożenie dla wszystkich podróżujących samolotem".
Pilot zdecydował o lądowaniu w Warszawie.
"Stan upojenia alkoholowego"
Kiedy maszyna wylądowała już na płycie warszawskiego lotniska, na miejsce udało się pięciu funkcjonariuszy do zadań specjalnych.
"Gruzin został wezwany przez mundurowych do zachowania zgodnego z prawem i pouczony o możliwości użycia wobec niego środków przymusu bezpośredniego w przypadku niewykonywania wydanych poleceń. Mężczyzna dobrowolnie opuścił pokład samolotu. Następnie został przewieziony do pomieszczeń służbowych" - podała rzeczniczka.
"Z uwagi na stan mężczyzny, który nie pozwalał na wykonanie badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, pomiar zawartości alkoholu wykonano w trybie pasywnym za pomocą urządzenia pomiarowego bezkontaktowego. Wynik pomiaru nie pozostawiał złudzeń - 1,58 mg/l. Dodatkowo mężczyzna został przebadany przez Lotniskowy Zespół Ratownictwa Medycznego, który stwierdził stan upojenia alkoholowego cudzoziemca. Dlatego mężczyznę przekazano Straży Miejskiej w celu umieszczenia w Stołecznym Ośrodku dla Osób Nietrzeźwych" - dodała.
W środę zaplanowano kolejne czynności z zatrzymanym.
Informowaliśmy również o awaryjnym lądowaniu na lotnisku Okęcie samolotu z Gdańska na Fuerteventurę:
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Graniczna