Do lat 90. u zbiegu ulic Szarej i Rozbrat działał ogródek jordanowski, ze zjeżdżalniami, placami zabaw oraz oświetlonym boiskiem do koszykówki. Później teren przejęła spółka zajmująca się skupowaniem roszczeń do działek od spadkobierców dawnych właścicieli, a następnie przejmowania ich w drodze reprywatyzacji. Zlikwidowano wtedy wszelkie sprzęty, a okolica popadła w ruinę.
Miały tam powstać dwa kompleksy budynków - luksusowe apartamenty. Mieszkańcy skrzyknęli się i zablokowali tę inwestycję.
Prawie rok temu, wyrokiem NSA z 29 sierpnia 2022 r., teren trafił z powrotem w ręce miasta. Mieszkańcy chcą, by władze uporządkowały to miejsce i przywróciły mu historyczny charakter zadbanego terenu rekreacyjnego.
- Tymczasem mamy w tej chwili dzikie miejsce w centrum miasta, w bardzo prestiżowej okolicy - powiedział Polskiej Agencji Prasowej mieszkaniec Powiśla Rafał Krawczyk. - Założyli tam sobie koczowisko bezdomni, jest bardzo dużo miejsc niebezpiecznych - niezabezpieczone studzienki, opadające konary, wymontowane oświetlenie, masa butelek i śmieci. W okolicy parku dochodzi też do kradzieży. Kradzione są koła i kołpaki parkujących obok aut. Było też włamanie od strony parku do luksusowego apartamentowca - wylicza Krawczyk.
Brak planu miejscowego
Społecznicy obawiają się, że może to nie być przypadek, że ten teren jest tak zaniedbany. Okazuje się, że na tym obszarze nie ma jeszcze uchwalonego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. "Na razie nic nie słychać o tym, chociaż miał być już wielokrotnie uchwalany, a nadal nic w tej sprawie się nie dzieje" - powiedział Rafał Krawczyk.
Na stronie Biura Architektury Urzędu Miasta można przeczytać, że plan miejscowy dla Powiśla nie może być uchwalony, bo w pierwszej kolejności musi być uchwalone studium uwarunkowań. Natomiast w lipcu prezydent RP podpisał nowelizację ustawy, która znosi studium.
- Zatem nic nie stoi na przeszkodzie, aby po 15 latach uchwalić plan zagospodarowania dla Powiśla Południowego - skomentował w rozmowie z PAP Krawczyk.
Podkreślił, że być może to miejsce pozostaje w takim stanie, bo może będzie go łatwiej sprzedać, jeżeli się okaże, że w planie będzie to miejsce do zabudowy, a nie teren zielony. - Przywrócenie tego parku do stanu użytecznego to nie są jakieś olbrzymie koszty i w zasadzie można by to zrobić - stwierdził.
Jaki plan ma dzielnica?
Śródmieście oszacowało już, ile trzeba wydać na uporządkowanie tego terenu. - Żeby doprowadzić ten teren do ładu, trzeba na to przeznaczyć około 400 tys. zł. W momencie kiedy został zwrócony miastu, w budżecie nie było zarezerwowanych pieniędzy na ten cel. Podjęta została decyzja o przekazaniu go Zarządowi Zieleni, który opiekuje się pozostałymi terenami zielonymi w okolicy. W tej chwili trwa procedura - powiedział rzecznik prasowy Śródmieścia Paweł Siedlecki.
Uspokoił też, że na pewno teren pozostanie terenem zielonym. - Za cztery miesiące rusza budżet obywatelski i mieszkańcy mogą złożyć projekt, jak zagospodarować ten teren - zaznaczył rzecznik.
Autorka/Autor: dg
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl