Punktualnie o 21 w Parku Wolności rozpoczął się koncert Tomasza Organka wraz z zespołem i gośćmi Magdą Umer, Ralphem Kamińskim oraz Klaudią Szafrańską. Tego wieczoru miała również premierę płyta "Ocali nas miłość". Organizatorem koncertu i wydawcą płyty jest Muzeum Powstania Warszawskiego.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 G0
"Ocali nas miłość" inspirowana zdjęciami Eugeniusza Lokajskiego
Punktem wyjścia dla twórców płyty "Ocali nas miłość" były zdjęcia jednego z najbardziej znanych powstańczych fotoreporterów Eugeniusza Lokajskiego "Broka". Inspiracją dla każdej z ośmiu piosenek na płycie była inna fotografia. Kolekcja prawie tysiąca zdjęć Lokajskiego - jak podkreślało Muzeum w zapowiedziach koncertu - w "ujmujący sposób dokumentuje zarówno prywatne życie bohaterów sierpnia 1944 roku, jak ich ofiarną walkę na ulicach Warszawy".
Koncert zaczął utwór "Fotograf Brok", dedykowany właśnie Lokajskiemu. - Piosenka, która zaczęła koncert, jest właśnie o nim. Tym koncertem zaczynamy oficjalne obchody 77. rocznicy Powstania Warszawskiego. Wszystkie piosenki powstały na tę okoliczność. Są oryginalne, napisane przez nas i był inspirowane zdjęciami Lokajskiego - powiedział widzom po wykonaniu pierwszej piosenki muzyk. Podkreślił, że powstanie niesie ze sobą wartości, które są nam nadal niezwykle potrzebne.
- Koncert Tomasza Organka zaskoczył nas świeżością, próbą zinterpretowania Powstania dla młodych odbiorców. Miał atmosferę odwołania do współczesności. Apostrofy do dzisiejszych młodych ludzi pokazały, że w powstańcach tkwi taka siła, taka moc, że mimo upływu czasu są oni ważni, mają coś ważnego do powiedzenia, szczególnie młodym pokoleniom - skomentował tuż po koncercie Jan Ołdakowski, dyrektor muzeum.
Lokajski - sportowiec, bojownik o wolność, dokumentalista, artysta
Wcześniej Organek tłumaczył, że historia Lokajskiego wywarła na nim niesamowite wrażenie. - Sportowiec, bojownik o wolność, dokumentalista, ale nade wszystko artysta. Esteta. Z jego zdjęć, paradoksalnie dla czasu powstańczej pożogi, bije życie. Roześmiane młode kobiety, pary łączące się w małżeństwie aż Bóg ich nie rozłączy, mężczyźni silni w swej wierze w zwycięstwo. Jest w tym wszystkim jakaś porywająca poezja. Teksty bezpośrednio inspirowane jego zdjęciami dosłownie pisały się same - mówił artysta. - Miałem taką ambicję, żeby w tym roku zrobić to ciut inaczej, czyli nie korzystać z wierszy powstańczych, zrobić to po swojemu - dodał.
PROGRAM OBCHODÓW 77. ROCZNICY POWSTANIA WARSZAWSKIEGO >>>
Koncert był transmitowany przez TVN24, także w serwisie TVN24 GO. Zainaugurował obchody 77. rocznicy Powstania Warszawskiego.
Organek: nie chcieliśmy nagrać ośmiu smutnych piosenek
Płyta i promujący ją koncert są stałym punktem obchodów rocznicowych. Ale do tej pory inspiracją dla artystów były przede wszystkim powstańcza poezja, a także wspomnienia z Archiwum Historii Mówionej. Tym razem utwory z płyty "Ocali nas miłość" wprost odnoszą się do historii zawartych na fotografiach Lokajskiego (na przykład "Fotograf Brok" czy "Lili i Pałąk") lub są impresją, dla której zdjęcia były tylko punktem wyjścia.
Muzyk tłumaczył podczas konferencji prasowej w Muzeum Powstania Warszawskiego, że chciał opowiedzieć nie tylko o tragedii, hekatombie, choć i na takie utwory znalazło się miejsce. - Nie chcieliśmy nagrać ośmiu smutnych piosenek. Te zdjęcia pokazały bardzo dużo życia. Pomiędzy walką ludzie są uśmiechnięci, bo ktoś pewnie powiedział dowcip albo znaleźli żywego pieska w ruinach, więc się cieszą. Gdzieś jakaś pani podaje innej zupę z prawdziwą troską. Na innym nastolatka z lustereczkiem przegląda się zalotnie, filuternie coś poprawia, bo to jej młodość, chce dobrze wyglądać. A z tyłu wojna, walące się budynki - opowiadał.
Takie też jest zdjęcie, które trafiło na okładkę - grupa młodych powstańców trzyma szczeniaka. - Postanowiliśmy, że to będzie główne zdjęcie i główne przesłanie tej płyty. Dominująca emocją jest miłość, rozumiana także jako szacunek, dialog i czułość wobec drugiego człowieka - podsumował Organek.
Autorka/Autor: kk//rzw
Źródło: PAP / tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum Powstania Warszawskiego / TVN24