Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował, że Jakub Rudnicki (zgodził się na podawanie danych - red.), były wiceszef stołecznego Biura Gospodarowania Nieruchomościami został uniewinniony w kolejnym procesie dotyczącym domniemanych nieprawidłowości przy reprywatyzacji nieruchomości. Wyrok nie jest prawomocny. Przeciwko urzędnikowi wciąż toczą się inne postępowania.
"Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z dnia 29.10.2021 r. uniewinnił oskarżonego Jakuba R. od popełnienia zarzucanych mu trzech czynów z art. 231 par. 2 kk" - poinformowała Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie. Ten artykuł odnosi się do nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza. Sąd zastrzegł jednak, że wyrok nie jest prawomocny i Prokuratura Okręgowa w Warszawie 3 listopada złożyła wniosek o sporządzenie uzasadnienia.
Art. 231. § 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Przekazano także, że w Sądzie Okręgowym w Warszawie wciąż toczą się dwa inne postępowania. Z przesłanych przez sąd informacji wynika, że dotyczą one między innymi łapownictwa biernego, oszustwa i nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza.
Uniewinniony także w innej sprawie
W procesie, który ruszył we wrześniu 2019 roku przed Sądem Okręgowym w Warszawie Jakub Rudnicki, były wiceszef stołecznego Biura Gospodarowania Nieruchomościami usłyszał dwa zarzuty: oszustwa na szkodę starszego mężczyzny w sprawie zawarcia umowy przeniesienia własności lokalu oraz podrobienia podpisu na protokole zdawczo-odbiorczym potwierdzającym jego wydanie. Prokuratura zażądała dla niego dwóch lat więzienia, obrona wnioskowała o uniewinnienie. W maju sąd uniewinnił Rudnickiego z obu zarzutów. W obszernym uzasadnieniu wskazywano między innymi na chęć udowodnienia oskarżonemu winy, mimo że kolejne dowody wskazywały na jego niewinność. "Jeśli oskarżyciel widzi, że nie ma podstaw do aktu oskarżenia, powinien się zdobyć na przyznanie się do błędu" - oceniono.
Ten wyrok także nie jest jeszcze prawomocny. "Akta wraz z apelacją zostały przekazane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie celem rozpoznania" sprawy - zaznaczyła sekcja prasowa.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: konkret24