- Co z nowymi szkołami, przedszkolami? Dzieci uczą się teraz w trybie zmianowym - przypominał prowadzący.
- To jest wina "deformy edukacyjnej", którą Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło. Rzeczywiście miasto musi się ratować. Zapewniło już darmowe przedszkola warszawiakom, dopłacając nawet do tych prywatnych - odpowiedział Trzaskowski.Przypomniał, że sam w swoich przedwyborczych obietnicach obiecał, iż zrobi to samo ze żłobkami. Poseł PO zwrócił też uwagę, że Hanna Gronkiewicz-Waltz buduje w Warszawie szkoły. - Są takie miejsca, gdzie rzeczywiście jest deficyt, na przykład na Białołęce, gdzie tych szkół jest zdecydowanie za mało i żłobków, i przedszkoli, ale one są cały czas budowane - powiedział.
Przypomniał też, że za czasów Prawa i Sprawiedliwości szkół w Warszawie nie budowano. Ocenił ten czas jako "kompletny zastój".
Trzaskowski przyznał jednak, że Gronkiewicz-Waltz popełniła błąd, ponieważ czasem pozwalała, żeby najpierw budowano osiedla, a później brakowało infrastruktury. - I PiS chce teraz iść tą drogą, bo zgłasza specustawę w Sejmie, która ma to zwielokrotnić - stwierdził.
"Warszawa nie potrzebuje nowych mostów"
Trzaskowski pytany był również o budowę mostu Krasińskiego, która podzieliła warszawiaków. Kandydat na prezydenta odpowiedział, że na razie inwestycja zostaje wstrzymana. Jego zdaniem Warszawa nie potrzebuje nowych mostów, które mają być przeprawą dla samochodów. - Na pewno potrzebuje przepraw pieszo-rowerowych, ale na przykład tramwajowych? Czemu nie? - podnosił Trzaskowski.Część problemów komunikacyjnych - według Trzaskowskiego - ma rozwiązać metro na Bródno.
Trzaskowski odniósł się też do problemów budownictwa komunalnego w Warszawie. - Musi być więcej mieszkań komunalnych, a także tańsze mieszkania na wynajem, które miasto powinno budować - ocenił. Rządowy program Mieszkanie Plus podsumował krótko: to na razie fikcja. - My chcemy zrobić to naprawdę. Chociażby zapełniać pustostany i je remontować - mówił.
Festiwal pytań
- Odróżnia Pan Stokłosy od Kabat? - pytał prowadzący.
- Tak - odpowiadał pewnie Trzaskowski
- Ile w Warszawie jest dzielnic? - podały kolejne pytania.
- 18, byłem we wszystkich - chwalił się kandydat PO.
- A ilu w Warszawie jest mieszańców? Ilu płaci podatki?- nie odpuszczał prowadzący.
- To staramy się obliczyć - zapewniał Trzaskowski.
O kandydacie Zjednoczonej Prawicy na prezydenta stolicy Trzaskowski powiedział: Cieszę się, że Jaki chce się Warszawy nauczyć. Ale widać, że nie jest jeszcze dobrze przygotowany.Poseł PO przyznał jednak, ze też stolicy musiał się nauczyć, ale nie musi udawać, że jest politykiem centrowym. - Na Boga, Patryk Jaki nie będzie chodził na parady równości, nie będzie wspierał in vitro - wyliczał.
Trzaskowski obiecał, że jako prezydent będzie starał się odzyskać plac Piłsudskiego dla warszawiaków, a marszu nacjonalistów nie zabroni, ale "prawo będzie musiało być przestrzegane".
"Place jak przystanki na Białorusi"
- Czy ceny za parkowanie powinny wzrosnąć? - dopytywał prowadzący.
- Powinny być trzy złote - odpowiedział Trzaskowski. Mówił, że jego zdaniem pierwsza godzina powinna być tania, kolejne droższe. Miasto z kolei powinno stawiać na parkingi podziemne. - Mam dosyć, że większość placów Warszawy wygląda jak przystanki na Białorusi. I z tym musimy skończyć. Chodzi o to, żeby samochody, które zaśmiecały nam place, znalazły się pod ziemią - mówił. Prowadzący przytoczył Trzaskowskiemu opinie osób, który widzą go raczej w ministerstwie albo jako kandydata na prezydenta Polski, nie Warszawy. - Ile można siedzieć w Sejmie i mówić: "Ja nie przerywałem". Tutaj jest sprawczość. Tutaj można zmieniać rzeczywistość. Mi niesamowicie zależy na moim mieście. Chciałbym też coś po sobie zostawić - przekonywał Trzaskowski.
kz/r