Kilkuset turystów utknęło na lotniskach m.in. w bułgarskim Burgas, Krakowie i Warszawie. Powodem była usterka samolotu linii Small Planet. Ostatecznie udało się ją naprawić, a zmęczeni oczekiwaniem turyści, po blisko 23 godzinach opóźnienia, mogli wylecieć na wakacje bądź z nich wrócić. Jak zapewnił przewoźnik, kolejne opóźnione rejsy zostaną zrealizowane jeszcze w sobotę.
Sobota to drugi dzień problemów turystów uziemionych z powodu awarii jednego z samolotów linii Small Planet Airlines. Przewoźnik na swojej stronie internetowej informuje o 10 opóźnionych rejsach. Problemy mają turyści, którzy chcą wylecieć na wakacje m.in. do Burgas w Bułgarii, bądź z nich wrócić.
Mieli wylecieć wczoraj
Z największymi opóźnieniami muszą liczyć się pasażerowie lecący z Krakowa. O godzinie 9 w sobotę opóźnienie wynosiło blisko 22 godziny.
- Mieliśmy wylecieć z Krakowa o godzinie 11.35 - zaalarmował w piątek Kontakt 24 Andrzej. Jak dodawał, kilkukrotnie zmieniano godzinę wylotu. - Podobna sytuacja w Warszawie, gdyż najpierw samolot miał lecieć z Warszawy do Burgas, z Burgas do Krakowa i z Krakowa do Burgas. Z Warszawy mieli wylecieć o godzinie 6 - zaznaczył.
Na skrzynkę Kontaktu 24 przez całą noc spływały informacje od turystów, którzy narzekali na brak informacji o godzinach wylotu.
"Pozostawieni sami sobie"
O opóźnieniach przewoźnika informowali nas również turyści, którzy chcieliby wrócić także z Burgas. - Znów linie lotnicze Small Planet mają problemy z odbiorem pasażerów. Lot był planowo wyznaczony na 15:15 czasu bułgarskiego - pisała w piątek Sylwia. - Do hoteli zabierani są tylko turyści, którzy wykupili wczasy przez biura podróży. Pozostali, którzy kupili tylko bilet lotniczy, pozostawieni są bez żadnego zainteresowania - dodała.
- Jest godzina 4 rano. 42 osoby koczują z dziećmi na ulicy. Nikt się nami nie interesuje. Zero kontaktu - napisał z Burgas Rafał.
O problemach Small Planet informowali nas także Polacy lecący do bułgarskiego miasta z warszawskiego Lotniska Chopina, a także na grecką wyspę Rodos.
Na stronie przewoźnika czytamy, iż samoloty z Burgas do Krakowa i Warszawy mają blisko po 23 godziny opóźnienia (stan na godzinę 9:15).
Ostatecznie samolot z turystami, którzy wypoczywali w Burgas wylądował na krakowskim lotnisku im. Jana Pawła II przed godziną 10.
Samolot naprawiony
Powodem opóźnień była usterka maszyny. Jak poinformował w sobotę Tomasz Ostojski, przedstawiciel przewoźnika, samolot udało się naprawić.
- Usterka była bardzo prosta, ale konieczne były części, których nie ma w Polsce. Części musieliśmy sprowadzać, ale w piątek utknęły we Frankfurcie - informował. Jak mówił, części miały dotrzeć w piątek wieczorem.
- Samolot wykonuje wszystkie opóźnione rotacje. Pierwsze dwa loty już się odbyły. Kolejne zostaną zrealizowane dzisiaj do końca dnia - powiedział w sobotę przed godziną 10.
W piątek w rozmowie z nami Ostojski informował, iż samolot miał wykonać cztery loty. - Staramy się wynająć samolot, ale w szczycie sezonu wszyscy mają z tym problem - mówił. Według przedstawiciela Small Planet, oczekującym zapewniono hotele i posiłki. Ostojski informował również w piątek, że samolot wykonuje loty rotacyjne, czyli po naprawie najpierw zabierze turystów z Polski do Bułgarii, następnie turystów z Bułgarii do Polski.
ak//tka