Interdyscyplinarne Laboratorium Badań i Analiz Konserwatorskich otwarto w czwartek w Warszawie. Instytucja - przy pomocy najnowocześniejszej aparatury - będzie prowadzić badania dotyczące konserwacji obiektów zabytkowych i muzealnych.
Jak poinformowali organizatorzy, inicjatywa łączy "doświadczenie i profesjonalizm Laboratorium Muzeum Narodowego w Warszawie z potencjałem Centrum Nauk Biologiczno-Chemicznych Uniwersytetu Warszawskiego". Stołeczne laboratorium mieści się w gmachu przy ulicy Żwirki i Wigury.
Spełnienie marzeń
- To spełnienie naszych wspólnych marzeń, które zaczęliśmy snuć sześć lat temu. Marzeń o tym, by nasze zasoby, kompetencje i wspaniali pracownicy mogli w większym stopniu służyć swoimi umiejętnościami instytucjom publicznym, organizacjom pozarządowym czy – mówiąc ogólnie – otoczeniu społecznemu - powiedziała podczas czwartkowego otwarcia Interdyscyplinarnego Laboratorium prorektor UW prof. dr hab. Anna Giza-Poleszczuk.
Jak podkreśliła, po latach dzielenia nauki na frakcje, które skupiały się wyłącznie na swojej własnej działalności, przyszedł czas na działanie kolektywne.
- Większość najciekawszych zadań z jakimi się dziś zmagamy, wymaga szerokiej współpracy. Jest rzeczą oczywistą, że potrzebujemy dziś różnego rodzaju narzędzi i kompetencji, które pozwolą nam lepiej zbadać i zakonserwować nasze dziedzictwo narodowe. Ta pracownia jest pierwszą tego rodzaju na uniwersytecie, w której spotykają się dwa światy, które wspólnie wypracowywać i rozwiązywać będą problemy badawcze – dodała.
Nowoczesne metody
Pomysł współpracy tych dwóch instytucji zrodził się w odpowiedzi na znaczne potrzeby badawcze Laboratorium Muzeum Narodowego, placówki z wieloletnią tradycją, sięgającą okresu dwudziestolecia międzywojennego. Obecnie zespół Laboratorium ma za zadanie monitorowanie, kształtowanie i pomiar parametrów klimatu (wilgoci względnej powietrza i temperatury), wilgotności powierzchni zabytków, natężenia światła w pomieszczeniach muzealnych. Badania te służą zapewnieniu odpowiednich warunków do przechowywania i eksponowania dzieł sztuki.
Potrzeby Laboratorium wymagają jednak zastosowania nowoczesnych metod nieinwazyjnych i mikroinwazyjnych do analizy dzieł sztuki. Tego typu sprzętem pomiarowym, który może być wykorzystywany przy pracach badawczo-konserwatorskich, dysponuje Centrum Nauk Biologiczno-Chemicznych UW.
- To dla nas wielka sprawa i – jednocześnie – powrót do początków. Muzeum Sztuk Pięknych w Warszawie, którego jesteśmy kontynuatorem, powstało jako część Uniwersytetu, czy też ówczesnej Szkoły Głównej, w roku 1862 – przypomniała dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie dr Agnieszka Morawińska. - Chcemy wiedzieć czym dzieła są zespolone, co im grozi, jak są zbudowane. W przeciwieństwie do historyka sztuki, który patrzy na dzieło w zachwycie, konserwator czy chemik jest w stanie przewidzieć co takiemu dzieło grozi – podkreśliła. - Historyk sztuki ma troszkę do powiedzenia jeśli chodzi o interpretacje dzieła, ale dużo ciekawszych rzeczy dowiedzieć się można od konserwatorów, którzy w Muzeum są przedstawicielami czarnej magii. Liczę, że doczekamy momentu, w którym w Warszawie powstanie międzymuzealny instytut konserwacji, w którym będą pracować zarówno konserwatorzy, jak fizycy czy chemicy. Nasza współpraca jest krokiem we właściwym kierunku - zaznaczyła Morawińska.
Wiele możliwości
Powołanie placówki daje też możliwość eksploatacji narzędzi, których pozyskanie wykracza poza możliwości finansowe Muzeum Narodowego. Wśród spodziewanych efektów współpracy wymieniono rozszerzenie zakresu dotychczasowych badań analitycznych muzealiów, opracowanie procedury i metodyki badań z zastosowaniem nowoczesnej aparatury, wyeliminowanie toksycznych metod konserwacji obiektów poprzez wdrożenie badań nad nowymi, nieszkodliwymi dla ludzi i środowiska, powiększenie kadry specjalistów w zakresie badań dzieł sztuki, rozszerzenie badań o metody fizyczne z zastosowaniem różnych źródeł promieniowania elektromagnetycznego, a także podjęcie działalności edukacyjnej, mającej na celu upowszechnienie wyników i nowych osiągnięć w badaniu dzieł sztuki oraz konserwacji.
PAP/kz/b