Trzy miesiące po kradzieży w remizie. Podejrzanego namierzyli... w areszcie

Schwytano sprawcę kradzieży w OSP
Schwytano sprawcę kradzieży w OSP
Źródło: ksp
Policja namierzyła mężczyznę podejrzanego o kradzież z włamaniem do remizy Ochotniczej Straży Pożarnej, do której doszło w połowie września w Kałuszynie, w gminie Wieliszew. Wówczas łupem padł specjalistyczny sprzęt do ratowania ludzkiego życia. Mężczyzna usłyszał zarzut i przyznał się do winy. Strażacy mają nadzieję, że uda się odzyskać skradzione przedmioty.

O zuchwałej kradzieży sprzętu do ratowania życia pisaliśmy na tvnwarszawa.pl we wrześniu. Wtedy, po przecięciu siatki ogrodzeniowej i wyważeniu drzwi tarasowych, z budynku skradziono specjalistyczny sprzęt, m.in. piły do cięcia drewna, stali, betonu, agregat prądotwórczy, nawigację, paliwo do wozów strażackich.

Był już karany

Na trop podejrzanego wpadła legionowska policja. Michał G. to 32-letni mieszkaniec powiatu otwockiego. Mężczyzna przebywał w areszcie śledczym za dokonany w listopadzie rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia na terenie powiatu otwockiego.

Po zebraniu materiału dowodowego, policjanci przywieźli mężczyznę do komendy. Przeszukali miejsce jego zamieszkania i znaleźli część skradzionego sprzętu, który strażacy rozpoznali jako swoją własność.

Przyznał się do winy

Śledczy przedstawili mu zarzut kradzieży z włamaniem, do której mężczyzna przyznał się. Dobrowolnie chce poddać karze. Został z powrotem odwieziony do aresztu.

Jak ustalili policjanci, Michał G. był już w przeszłości karany m.in. za kradzież z włamaniem dokonaną w okresie recydywy, za które to przestępstwo odbywał karę pozbawienia wolności w zakładzie karnym od 2006 do 2010 roku.

Teraz Michałowi G. grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, mężczyzna może należeć do większej grupy osób, która od dłuższego czasu z kradzieży uczyniła sobie źródło zarobku.

Prezent na święta

Kradzież sprzętu wartego ponad 20 tys. zł była we wrześniu dużym ciosem dla jednostki. W pomoc w kompletowanie nowego zaangażowała się lokalna społeczność.

- Mimo tego, co się stało, dajemy sobie radę. Inni strażacy użyczają nam swojego sprzętu. W ubiegłym tygodniu legionowska straż pożarna przekazała nam sprzęt do wyjazdów związanych przede wszystkim z wypadkami komunikacyjnymi, wart ponad 50 tysięcy złotych, m.in. pompę hydrauliczną, więc cały czas jesteśmy w pełnej gotowości do wyjazdu na akcje - opowiada w rozmowie z tvnwarszawa.pl Bartłomiej Trzaskoma, prezes ochotniczej straży pożarnej w Kałuszynie.

Jak dodaje, odnalezienie przez policję sprawcy było dla nich "prezentem na święta".

- Bardzo się cieszymy, że udało się znaleźć tego człowieka i że nie był to mieszkaniec naszej okolicy. Na razie policjanci odnaleźli pilarkę, ale dalej prowadzą swoje działania, więc mamy nadzieję, że uda się odzyskać więcej sprzętu - mówi Trzaskoma.

Policjanci ustalają, co stało się z pozostałym przedmiotami.

Zobacz materiał TVN24 o problemach strażaków:

Problemy strażaków

kś/lulu

Czytaj także: