Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję wojewody mazowieckiego, który w lutym wywłaszczył sporną działkę na placu Defilad. To oznacza, że wydanie pozwolenia na budowę TR Warszawa opóźni się o kolejne miesiące.
Przypomnijmy: planowane od kilkunastu lat Muzeum Sztuki Nowoczesnej na placu Defilad podzielono na dwa budynki. W lutym dowiedzieliśmy się, że miasto zdecydowało też o rozdzieleniu całej inwestycji na dwa postępowania. W ślad za tym Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała pozwolenie na budowę gmachu bliżej Marszałkowskiej, który ma mieścić muzeum. Tu sprawy idą we właściwym kierunku: dokument jest prawomocny, trwa przetarg - w październiku mamy zaś poznać wykonawcę.
Gorzej z drugim budynkiem, który - zgodnie z projektem Thomasa Phifera - ma mieścić sceny TR Warszawa. Tu bowiem do pozwolenia wciąż brakuje kontroli nad sporną działką, która znalazła się w rękach prywatnych w efekcie reprywatyzacji. Bez niej teatr nie ma dostępu do drogi publicznej, co wyklucza pozwolenie na budowę.
Piramida odwołań
Walka o ten skrawek gruntu toczy się od lat. Miasto próbowało go wywłaszczać na różne sposoby - a to pod budowę drogi, z pomocą specustawy, a to pod inwestycję celu publicznego, jaką jest teatr. Piątkowe rozstrzygnięcie WSA dotyczy tego drugiego postępowania, więc wypada przypomnieć jego przebieg.
W lutym 2016 roku starosta powiatu warszawskiego zachodniego (wyznaczony do tego celu przez wojewodę po to, by władze Warszawy, które są jednocześnie organem administracji i inwestorem TR Warszawa, nie wydawały decyzji same sobie) wywłaszczył działkę.
Decyzja była jednak wydana na spółkę Milstone, która pomiędzy tymi wydarzeniami sprzedała działkę spółce Waban. Obie firmy odwołały się do wojewody. Ten, w listopadzie 2016 roku, odrzucił odwołanie Milstone, ale podtrzymał odwołanie Waban i nakazał staroście ponowne rozpatrzenie decyzji.
Decyzję wojewody obie strony zaskarżyły jednak do WSA. W marcu 2017 roku sąd uchylił decyzję, argumentując, że wprawdzie merytorycznie była poprawna, ale wydana została na niewłaściwą spółkę. Sprawa wróciła więc do wojewody, który rozpatrywał ją ponownie i tym razem, w styczniu 2018 roku, podtrzymał decyzję o wywłaszczeniu, uchylając jedynie punkt o odszkodowaniu dla spółki Milstone, a dodając - dla Waban.
Wojewoda dał pretekst
Tę decyzję spółka Waban znów zaskarżyła. I właśnie w tej sprawie w miniony piątek wypowiedział się Wojewódzki Sąd Administracyjny. Powołał się przy tym na artykuł 139 KPA, z którego wynika, że organ nie może wydać decyzji na niekorzyść strony, która się odwołała.
Pretekst do takiego rozstrzygnięcia dał sam wojewoda, który - podtrzymując decyzję o wywłaszczeniu - zmienił w niej nie tylko nazwę spółki, ale też - na niekorzyść właśnie - wysokość odszkodowania (stało się tak, bo akta sprawy zostały uzupełnione o aktualniejszy operat szacunkowy).
Sąd zwrócił też uwagę, że zamieszanie z kolejnym odwołaniami doprowadziło do sytuacji, która narusza artykuł 15 KPA, mówiący o tym, że postępowanie administracyjne jest dwuinstancyjne. I w związku z tym tym razem uchylił decyzję wywłaszczeniową w całości.
Decyzja WSA nie jest jednak prawomocna.
Zobacz archiwalne materiały o budowie MSN i TR Warszawa:
Karol Kobos
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl