Pierwsza informacja o zniszczeniach dotarła na policję we wrześniu od przedstawiciela jednego z teatrów. Pracownik relacjonował, że ktoś w krótkich odstępach czasu dwukrotnie strzelał w kierunku budynku – uszkodził szklane zadaszenie wejścia do siedziby sceny.
Straty na 3,5 tysiąca
Kolejne zgłoszenia dotyczyły uszkodzenia witryny w zakładzie usługowym, drzwi wejściowych na klatkę budynku, elewacji ściany oraz dwóch kamer monitoringu.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, działo się to w okolicach ulicy Pięknej.
Sprawą zajęli się policjanci ze śródmiejskiego wydziału operacyjno-rozpoznawczego. Kryminalni ustali nie tylko, kim jest "snajper", ale także gdzie mieszka i że ma związek również z pozostałymi uszkodzeniami mienia na łączną kwotę przekraczającą 3,5 tysiąca złotych.
Zatrzymano Jarosława T. w jego mieszkaniu. Funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli pistolet pneumatyczny (wiatrówkę), z którego miał strzelać, jak i drugi pistolet pneumatyczny, śrut oraz 34 sztuki ostrej amunicji. Mężczyzna tłumaczył policji, że "lubi sobie postrzelać".
"Mężczyzna w związku z prowadzonym w tej sprawie śledztwem usłyszał już prokuratorskie zarzuty. Za zniszczenie minia i nielegalne posiadanie amunicji 43-latkowi grozi teraz do 8 lat pozbawienia wolności" – podaje śródmiejska policja.
Zatrzymany za strzelanie
ran