Tablice smoleńskie mają zostać usunięte

Jest decyzja o usunięciu głazu sprzed ratusza
Źródło: TVN24
W ciągu kilku dni stołeczny konserwator zabytków ma podpisać decyzję nakazującą usunięcie tymczasowych tablic smoleńskich umieszczonych przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu - dowiedziała się TVN24. Informację potwierdził wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak.

Tymczasowe tablice na Krakowskim Przedmieściu pojawiły się 10 kwietnia, w 6. rocznicę katastrofy smoleńskiej. Jedna z nich upamiętnia Lecha i Marię Kaczyńskich. Druga pozostałe 96 ofiar, które wymieniono z imienia i nazwiska oraz funkcji, jaką pełniły.

Do piątku czas na zażalenie

Podobna decyzja zostanie podjęta wobec kamienia i tablicy pamięci Lecha Kaczyńskiego umieszczonych przed budynkiem warszawskiego ratusza na placu Bankowym.

- Stołeczny konserwator podjął decyzję, że ta tablica nie będzie mogła tu dłużej pozostać. To nie jest żadne wielkie zaskoczenie, bo już w czerwcu konserwator przyglądał się tej sprawie. I pojawiły się pierwsze pogłoski, że będzie musiało dojść do jego demontażu – przypomina reporterka TVN24 Olga Olesek. - Do ugiegłego piątku obie strony miały czas na to, by zgłosić zażalenie. Do tej pory żadne jednak nie wpłynęło – dodaje.

- Obie strony mogą jeszcze zgłaszać jakieś uwagi, ale one i tak nie zmienią obrotu sprawy. Głaz będzie demontowany najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu - mówi nam Jarosław Jóźwiak.

Inna sytuacja jest natomiast w przypadku trzech tablic na Krakowskim Przedmieściu. - Tu Kancelaria Prezydenta RP zadeklarowała chęć dobrowolnego usunięcia tablic i zalegalizowania ich w uzgodnieniu z konserwatorem. Niedługo ma się odbyć spotkanie konserwatora i dyrektora administracyjnego w tej sprawie - tłumaczy nam wiceprezydent.

Głaz postawiony bez wiedzy ratusza

Głaz postawiono również w kwietniu tego roku. Od początku budził kontrowersje. Władze miasta dowiedziały się o jego istnieniu rano. Jak mówił wtedy wiceprezydent Jacek Wojciechowicz, montowano je "w partyzanckich warunkach", nocą i bez pozwolenia.

Ratusz od początku zapowiadał kontrolę konserwatora zabytków i możliwość usunięcia monumentu. Hanna Gronkiewicz-Waltz podkreślała, że jest on "samowolą budowlaną". Potwierdzał to też zastępca stołecznego konserwatora Michał Krasucki, który przekonywał, że wszelkie tego typu prace powinny być uzgadniane z konserwatorem, a nie były.

Wątpliwości budziło również podobieństwo wizerunku Lecha Kaczyńskiego na tablicy do zmarłego prezydenta oraz sformułowanie "poległ" w katastrofie, zamiast sugerowanego przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa - "zginął".

Trzy tablice zostaną usunięte

b/kw

Czytaj także: