- To jest ten moment, kiedy ta wielka rzecz - odbudowy Pałacu Saskiego - powinna zostać zainaugurowana – mówi Wojciech Kolarski, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
Symboliczna inauguracja
Chce to zrobić właśnie Andrzej Duda. A inicjatywę prezydenta kilka dni temu poparł Komitet Narodowych Obchodów Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości. Symboliczna inauguracja odbudowy ma się odbyć 11 listopada. - Patrzymy na to z pełną nadzieją, cieszymy się że sprawa nabrała wreszcie większego rozgłosu – nie kryje radości Maciej Budzyński, wiceprezes stowarzyszenia Saski 2018, które od lat zabiega o odbudowę pałacu.Chcieli początkowo, by budynek był gotowy w tym roku - w setną rocznicę odzyskania niepodległości. Teraz czekają na prezydencki plan. Budzyński przypomina, że to był jeden z najważniejszych budynków II RP. – W pałacu doszło do złamania kodów Enigmy, do rozpracowania planów Armii Czerwonej. Jest to na tyle ważny budynek, że trzeba go odbudować – twierdzi.
"Zakłamywanie historii"
Losy Pałacu Saskiego są długie i burzliwe - sięgają końca siedemnastego wieku. Budynek zmieniał wygląd, przeznaczenie i właścicieli. I różnie był oceniany. - Kiedy planowano przebudowę placu Piłsudskiego - w 1935 roku - niektóre plany zakładały nawet wyburzenie budynku – przypomina Jarosław Trybuś, krytyk architektury i wicedyrektor Muzeum Warszawy.Budynek został wyburzony, ale przez Niemców w czasie wojny. Zachował się tylko fragment, który obecnie jest Grobem Nieznanego Żołnierza. - Próba odbudowy w czasach, gdy nikt tego budynku już nie pamięta, jest zakłamywaniem historii. Decyzja, by nie odbudowywać Pałacu Saskiego po wojnie była decyzją świadomą, podjęta przez świetnych architektów, urbanistów. To nie była decyzja polityczna. Ale symboliczna – przekonuje Trybuś.
Zwolennicy odbudowy też mówią o symbolu. - Wracamy do przeszłości i symbolicznie kończymy odbudowę stolicy. Z całą pewnością to będzie gmach publiczny, ale nie znamy jeszcze jego konkretnego przeznaczenia – zaznacza Wojciech Kolarski.
Jaki koszt?
Ci, którzy odbudowie są przeciwni, wskazują na kłopoty techniczne. Na przykład dostosowanie starego projektu do współczesnych standardów. No i jeszcze fundamenty - oryginalne, barokowe – odkryte, kiedy ponad 10 lat temu władze stolicy chciały ruszyć z odbudową.
- Po to, żeby postawić nowy budynek na starych fundamentach, trzeba by wykonać techniczną akrobację - pytanie, za ile i po co w ogóle? Natomiast zniszczenia oryginalnych fundamentów w imię rekonstrukcji sobie nie wyobrażam – zaznacza Grzegorz Piątek z fundacji Centrum Architektury.Stowarzyszenie Saski 2018 szacowało koszt odbudowy Pałacu Saskiego na 200 milionów złotych. Ale to było kilka lat temu. Między innymi na możliwe wysokie koszty zwracał też uwagę minister kultury, gdy w lutym odpowiadał na poselską interpelację w tej sprawie. Teraz nie znalazł czasu na rozmowę z reporterką TVN24.
Z kolei Kancelaria Prezydenta zapowiada, że zanim przedstawi konkretny plan odbudowy Pałacu Saskiego, będzie konsultować pomysł z ekspertami i warszawiakami.
Paulina Chacińskaran/mś