- Szukajcie, aż znajdziecie. Powodzenia - brzmi wpis z niedzieli na profilu warszawskiego rapera Tomasza Chady. W ironiczny sposób skomentował informację stołecznej policji o jego poszukiwaniu. Mężczyzna nie wrócił do zakładu karnego z przepustki. W lipcu sąd wydał za nim list gończy.
W niedzielę stołeczna policja poprosiła o kontakt osoby, które mogą znać miejsce jego pobytu. Umieściła także jego rysopis.
- Poszukujemy 36-letniego Tomasza Chady, który odbywał karę pozbawienia wolności w wymiarze dwóch lat i nie powrócił do zakładu karnego po przerwie - mówi Joanna Węgrzyniak z komendy na Pradze Południe. - Sąd w lipcu wydał za nim list gończy - dodaje.
Jak mówi, żadnych konkretnych informacji policja jeszcze nie otrzymała.
Był na stadionie?
Na profilu muzyka, w jednym z serwisów społecznościowych umieszczono link do komunikatu policji z komentarzem "Szukajcie, aż znajdziecie. Powodzenia". Pod nim pojawiło się zdjęcie i podpis sugerujący, że Chada był na sobotnim meczu na Stadionie Narodowym.
- BRAWO. Nie dość, że Niemcy wrócili bez punktów, to jeszcze kilku ich kibiców powróci bez samochodu. Tak trzymać! - napisano.
Czy mężczyzna poszukiwany listem gończym mógł wejść na stadion? - Na pewno to sprawdzimy - odpowiada Węgrzyniak.
Warszawski raper
Chada to warszawski raper. Tworzył skład Proceder, występował też gościnnie na pierwszej płycie Molesty.
su/r