- Kolejna transza szczepionek trafi do nas po Nowym Roku. Spodziewamy się dużo większej liczby dawek. Zdążymy wyszczepić swoich pracowników do 10 stycznia i rozpoczniemy szczepienie innych osób - przekonywała na antenie TVN24 Karolina Pyziak-Kowalska, koordynator ds. szczepień w szpitalu zakaźnym w Warszawie.
W niedzielę rano w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA zaszczepiono przeciw COVID-19 pierwszą osobę w Polsce - pielęgniarkę Alicję Jakubowską. O tym, jak to wygląda w warszawskim szpitalu zakaźnym, gdzie również ten proces się odbywa, mówiła Karolina Pyziak-Kowalska, koordynator ds. szczepień w tej placówce.
Siedem dni w tygodniu
Jak zaznaczyła, w szpitalu na Wolskiej szczepienia będą się odbywał siedem razy w tygodniu. Medycy planują, że będzie to dotyczyło około 300 osób tygodniowo. - W tej chwili szczepimy około 50 osób dziennie, zobaczymy, jak to będzie wyglądało technicznie, a później będziemy zwiększać tą liczbę - powiedziała.
Gotowość do szczepienia zadeklarowało 85 procent personelu medycznego z Wolskiej. – Jest też tak, że osoby, które do tej pory były niezdecydowane, zmieniają zdanie. Chętnych przybywa. Kolejna transza szczepionek trafi do nas po Nowym Roku, spodziewamy się dużo większej liczby dawek, także zdążymy wyszczepić swoich pracowników do 10 stycznia i rozpoczniemy szczepienie innych osób, bo chętnych do szczepień jest bardzo dużo - przekazała.
W szpitalu zakaźnym odbywa się to w dwóch gabinetach lekarskich. - Dodatkowo są dwa zespoły, które równolegle będą szczepić pacjentów. Mamy też wydzieloną strefę relaksu, odpoczynku, gdzie zostały ustawione fotele, gdzie pacjenci będą mogli odpocząć - opisywała.
Ile można przechowywać rozmrożoną szczepionkę?
Szczepionki, które trafiły do szpitali, są już rozmrożone, mają ważność pięć dni. Czy nie można było ich dostarczyć zamrożonych - pytał prowadzący poranny program w TVN24.
- Szczepionek przyszło stosunkowo niedużo, mówi się o dziesięciu tysiącach dawek, więc generalnie to ma nam wszystkim ułatwić szybkość zaszczepienia, skrócić czas oczekiwania do rozmrożenia, taka była pewnie intencja osób, które chciały jak najszybciej przetransportować szczepionki, żeby można było działać - odpowiedziała koordynatorka.
A szczepionki nie można ponownie zamrozić? - padło kolejne pytanie. - Trzeba ją zużyć w ciągu pięciu dni, a taka dawka, jeżeli już ulega rozcieńczeniu to jest ważna przez sześć godzin, także mamy krótki czas do tego, żebyśmy wykorzystali nasze zasoby - powiedziała.
Zaznaczyła przy tym, że nie jest to aktualnie problemem, ponieważ chętnych nie brakuje. - Na każdy dzień przygotowaliśmy listę osób, które są wcześniej powiadomione, dostają od nas informację telefoniczną. Później lekarz będzie jeszcze oceniał ich stan zdrowia i kwalifikował do szczepień - mówiła.
Źródło: TVN24, tvnwarszawa.pl