Dyrekcja szkoły przy Fabrycznej dąży zmiany patrona placówki. Chce, by nosiła ona imię harcerza Szarych Szeregów - Jana Bytnara "Rudego". Dotąd, od przeszło pół wieku, patronem szkoły był Giuseppe Garibaldi. W jednym z wywiadów dyrektorka zarzuciła włoskiemu bohaterowi narodowemu "awanturnictwo, piractwo i antysemityzm". Słowa oburzyły ambasadora Włoch. O sprawie napisała "Gazeta Stołeczna".
Giuseppe Garibaldi został wybrany na patrona Szkoły Podstawowej nr 29 w 1963 roku, w setną rocznicę wybuchu powstania styczniowego. Data była nieprzypadkowa - gdy na okupowanych ziemiach polskich trwało powstanie, Garibaldi wzywał ludy Europy, by wsparły Polaków. Wstawił się też za garibaldczykami, czyli oddziałem włoskich ochotników, którzy wzięli udział w powstańczych walkach nad Wisłą.
Nowy patron na stulecie szkoły
Teraz, z okazji setnych urodzin szkoły, dyrekcja postanowiła zmienić patrona. Jak ujawniła "Gazeta Stołeczna", głównym powodem było to, że obecny jest postacią zbyt odległą i społeczność szkoły nie czuje z nim związku.
Na początku lutego szkoła wskazała nowego patrona. "W wyborach głosowali uczniowie, rodzice, nauczyciele i pracownicy administracji szkolnej. Do wyboru były trzy kandydatury: Jan Bytnar "Rudy"oraz dwie pisarki: Wanda Chotomska i Zofia Kossak-Szczucka" czytamy w "Stołecznej". Najwięcej głosów otrzymał "Rudy".
"Szkoda Garibaldiego"
Kolejnym etapem zmiany jest skierowanie wniosku do urzędu dzielnicy. Propozycję nowego patrona muszą zaopiniować śródmiejscy radni. Później sprawą zajmuje się Rada Warszawy. To do niej należy ostateczna decyzja.
Do propozycji szkoły z dystansem podchodzi burmistrz Śródmieścia. - Na pewno nad tą propozycją dobrze trzeba się zastanowić, przeprowadzić dyskusję - powiedział gazecie Krzysztof Czubaszek. - Mamy dekomunizację, wojewoda każe zmieniać nazwy, a tu szkoła sama występuje z propozycją. Nie wiem, jak to się skończy. Mamy aferę z ambasadą Izraela, ze Stanami Zjednoczonymi, a teraz jeszcze możemy spowodować obrazę Włochów, wyrzucając ich bohatera narodowego z patronatu nad szkołą. Szkoda Garibaldiego - mówił burmistrz.
List ambasadora
O ile sama propozycja zmiany patrona szkoły nie wywołała protestów ze strony włoskiej ambasady, to tłumaczenie dyrektorki Jolanty Lulkowskiej, uznano za przesadę. Jak ustaliła "Stołeczna", ambasador Alessandro De Pedys wystosował do niej list, ponieważ w jego odczuciu obraziła jego rodaków.
Kontrowersje wzbudziły słowa Lulkowskiej, które padły podczas audycji w Radiu dla Ciebie. Jak tłumaczyła dyrektor, biografowie uważali Garibaldiego za osobę kontrowersyjną, nieobce były mu awanturnicze przygody, piractwo i antysemityzm. Dyrektorka kwestionowała też jego wstawiennictwo w sprawie polskiej niepodległości. - Jego zaangażowanie ograniczało się do deklaracji słownych i niespełnionych obietnic - mówiła na antenie RDC.
Jak czytamy w gazecie, zdaniem ambasadora Włoch takie sformułowania "nie mają oparcia w wiedzy historycznej" oraz "są niepotrzebnie obraźliwe wobec wszystkich Włochów".
Śródmiejscy radni mają zająć się sprawą patrona w marcu.
"Największy bohater narodowy"
O przybliżenie nam postaci Garibaldiego poprosiliśmy doktora Piotra Podemskiego z Wydziału Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego, który w swojej działalności naukowej zajmuje się między innymi historią i kulturą Włoch.
- Garibaldi był największym bohaterem narodowym Włoch - ikoną włoskiej walki o wolność, ikoną włoskiego narodu. Do tego stopnia, że w swojej propagandzie powoływali się na niego i komuniści, i faszyści, ale przede wszystkim liberalne centrum, więc to bohater wszystkich - mówi nam dr Podemski.
Historyk zwraca uwagę na to, że oskarżenia wobec Garibaldiego, w szczególności te o antysemityzm, zostały podchwycone przez włoską prasę. - Niektórzy dziennikarze kąśliwie zauważają, że akurat w tych dniach, kiedy toczy się światowa debata na temat Polski i antysemityzmu, Polska nie powinna wychodzić z tak absurdalnym zarzutem - tłumaczy.
Jego zdaniem, stwierdzenie, że Garibaldi był antysemitą jest nieuzasadnione. - Całe życie Garibaldiego było poświęcone walce o wolność i równość. Te zarzuty są sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem o tyle, że Garibaldi był człowiekiem ówczesnej lewicy i głosił równość wszystkich niezależnie od narodowości czy statusu społecznego. W XIX-wiecznych Włoszech wyzwoleni z gett Żydzi byli bardzo dobrze zintegrowani z lokalną społecznością. Byli postrzegani jako część włoskiego społeczeństwa, zwłaszcza przez lewicę - tłumaczy Piotr Podemski.
Awanturnik czy buntownik?
Jak twierdzi, oskarżenia o awanturniczość mogą być związane z życiową misją Garibaldiego. - Na pewno był buntownikiem i rewolucjonistą. Walczył o postęp i nowy, inny świat. Był bardzo przeciwny hierarchii kościelnej i arystokracji. Chciał świata podobnego do tego, w którym my żyjemy, czyli republiki, ludzi równych i wolnych, demokracji dla wszystkich. Chciał wyzwolić prosty lud - opisuje włoskiego bohatera dr Podemski. Realizacja tych rewolucyjnych ideałów nie mogła obejść się bez aktów przemocy. Jak mówi historyk, była to walka z bronią w ręku.
Garibaldi był piratem? - W młodości był marynarzem, ale jako przywódca polityczny nie zajmował się piractwem - zapewnia. Przytacza też słynną Wyprawę Tysiąca, podczas której Garibaldi wespół z tysiącem ochotników podbił Królestwo Obojga Sycylii i przyłączył je do Włoch. - Co prawda to wyprawa nielegalna, ochotnicza i co nieco awanturnicza - w końcu rewolucyjny celebryta obalił królestwo, ale był to z pewnością czyn patriotyczny. Garibaldi został bożyszczem Włochów i romantyków w całej Europie - ocenia historyk.
Doktor Podemski zapowiada też, że warszawscy italianiści przygotowują list z do dyrekcji SP nr 29. Chcą zaapelować o odstąpienie od zmiany patrona szkoły, ponieważ relacje z Włochami nie zasługują na to, by psuć je absurdalnymi oskarżeniami.
Szkoła imienia Garibaldiego
kk/b