Szare w Mielnie, białe na Podlasiu. Po zatrzymaniu "Froga" policja zabezpieczyła dwa BMW 

Robert N. został przewieziony do Warszawy
Robert N. został przewieziony do Warszawy
Źródło: Marek Łagocki/koszalininfo.pl
Funkcjonariusze podają, że szarym BMW Robert N. jeździł po Mielnie, gdzie go zatrzymano, zaś białym, które znaleziono na Podlasiu, mógł poruszać się po Warszawie. Mężczyzna został już przesłuchany, ale śledczy na razie nie ujawniają szczegółów.

- W województwie Podlaskim zabezpieczyliśmy białe BMW. Prawdopodobnie to nim Robert N. jeździł w Warszawie – poinformowała w rozmowie z tvnwarszawa.pl Anna Kędzierzawska z Komendy Stołecznej Policji.

Drugie bmw, szare, zabezpieczono w Mielnie. To na tamtejszej plaży w niedzielę po południu doszło do zatrzymania Roberta N.

Jak wyjaśnia Kędzierzawska, szarym bmw Robert N. wraz z kolegą poruszał się po Mielnie. Auto zostało zabezpieczone przez koszalińską policję rutynowo.

Policyjne przebrania

W Mielnie przeszukano również pokój hotelowy, w którym nocował N. – Znaleźliśmy tam koszulkę i czapkę z napisem "policja" – precyzuje Kędzierzawska.

To już kolejne elementy policyjnego umundurowania znalezione w miejscach, gdzie przebywał. Policjanci zabezpieczyli już kamizelkę policyjną, tarczę do zatrzymywania, broń, która nie była legalna, amunicję i wiele telefonów komórkowych.

Będą zarzuty?

Robert N. przebywa teraz w policyjnej izbie zatrzymań. W poniedziałek był przesłuchiwany. Szczegóły na razie nie są znane. Policyjne czynności jeszcze trwają - przekazała w poniedziałek po południu Kędzierzawska.

- Chodzi przede wszystkim o oszustwa i przestępstwa o charakterze gospodarczym. Przez ostatnie kilka dni policjanci zbierali informacje na jego temat. Wydaje się, że jest to coraz ciekawsze z naszego punktu widzenia – mówił z kolei w poniedziałek rano na antenie TVN24 Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej Policji.

Śledczy sprawdzają też, skąd ma pieniądze na drogie samochody, mieszkanie i wystawny tryb życia.

Komenda Stołeczna, która zajmuje się sprawą, część materiału dowodowego przekazała już do prokuratury. Decyzja o postawieniu ewentualnych zarzutów ma być podjęta we wtorek.

Rajd po Warszawie

W ubiegły wtorek prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie kierowcy BMW M3, który 5 czerwca, znacznie przekraczając dozwoloną prędkość, złamał szereg przepisów prawa o ruchu drogowym.

Kilkunastominutowy film pojawił się w internecie w piątek. Widać na nim, jak kierowca łamie wiele przepisów m.in. ściga się z motocyklami, jedzie pod prąd, wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym świetle, prowadzi z dużą prędkością slalomem między innymi autami.

Biegły sądowy, który widział nagranie, ocenił, że kierowca BMW musiał w niektórych miejscach jechać około 200 km/h. Na razie żadne zarzuty nikomu nie zostały postawione.

Zatrzymanie Roberta N.

Śledczy zmienili zdanie

Przypomnijmy, początkowo prokuratura nie podejmowała postępowania wobec kierowcy BMW. Jak mówił w poniedziałek Nowak, ze wstępnej oceny, na podstawie przekazów medialnych, wynikało, że chodzi o "wykroczenia drogowe, które nie wypełniają znamion żadnego przestępstwa".

Rajd po Warszawie opublikował w internecie najprawdopodobniej sam kierowca

bf/mz

Czytaj także: