"Syfiarze robią coraz większy chlew". Będą kary za nielegalne plakaty

Zaśmiecona ściana na Ursynowie
Zaśmiecona ściana na Ursynowie
Źródło: facebook /Nie głosuję na polityków, którzy zaśmiecają moje miasto
Kampania wyborcza przed niedzielnymi wyborami samorządowymi jest już na ostatniej prostej. To oznacza, że w całej Warszawie można zauważyć wysyp reklam startujących kandydatów. Plakaty wieszane są praktycznie wszędzie. Pojawiają się na przystankach, latarniach, sygnalizacji świetlnej, barierkach, czy kładkach. Nie zawsze legalnie.

- Do tej pory zdjęliśmy 760 nielegalnych plakatów. W tej chwili znajdują się w naszych magazynach. Plakaty te były wieszane bez odpowiedniej zgody, czyli zajmowały pasy ruchu w miejscach, gdzie nie wydaliśmy na to pozwolenia - mówi Karolina Gałecka z Zarządu Dróg Miejskich.

Wymienia, że nielegalne reklamy wyborcze pojawiają się na przystankach, latarniach czy sygnalizacji świetlnej, a to jest nielegalne i grożą za to kary.

- Po wyborach parlamentarnych naliczyliśmy 22 tys zł kar z odsetkami za rozwieszanie nielegalnych plakatów. Zawsze staramy się egzekwować należność, ale trzeba pamiętać, że często komitety po wyborach się rozwiązują - mówi Gałecka.

Wybory - czas szczególny

W takim razie, gdzie wolno wieszać plakaty?

Według przepisów kodeksu wyborczego, plakaty mogą być rozwieszane na ścianach budynków, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych i telekomunikacyjnych po uzyskaniu zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości.

- Ustawa o drogach publicznych zabrania jednak ustawiania przedmiotów, które nie są związane z funkcją drogi. Tylko w szczególnym przypadku można na to zezwolić. Przed wyborami ZDM zezwala na umieszczenie plakatów wyborczych, ale tylko na wybranych kładkach i terenach zielonych - tłumaczy Gałecka.

Ogłoszenia powinny być umieszczane w taki sposób, by można je było usunąć bez powodowania szkód. Po wyborach komitety mają obowiązek usunąć swoje plakaty w ciągu 30 dni. Jeśli nie wywiążą się z niego, zajmą się tym służby miejskie, a komitety zostaną obciążone kosztami.

Ostrzeżeniem dla polityków może być też forum na jednym z portali społecznościowych. Grupa: "Nie głosuję na polityków, którzy zaśmiecają moje miasto" gromadzi internautów, którym nie podoba się zaśmiecanie ulic plakatami wyborczymi.

- Wybory szybko się zbliżają i równie szybko syfiarze robią coraz większy chlew z Twojej przestrzeni do życia - czy na pewno chcesz, by zarządzali Twoim otoczeniem, drogi wyborco? - napisał administrator pod zdjęciem upstrzonej plakatami ściany na Kabatach.

lata/mz

Czytaj także: