Wpis pojawił się na facebookowej grupie skupiającej ok. 17 tysięcy studentów Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. To informacja o odnalezionej karcie mieszkańca domu akademickiego jednej z zagranicznych studentek. Autor wpisu wstawił zdjęcie karty z nadzieją, że ktoś pomoże w odnalezieniu właścicielki zguby. Na zdjęciu dziewczyna ma arabską chustę. Ten fakt wywołał lawinę niesmacznych, niekiedy raistowskich komentarzy.
"To będzie eksplozja radości", "Pewnie jak jechała na wielbłądzie to jej wypadła", "Ciaparito, make me a kebab", "Biedna niechciana ciapka", "Przydzielenie jej do akademika Eden brzmi jak ponury żart" - to tylko niektóre z nich. Każdy z nich szybko szybko zdobył kilkadziesiąt polubień.
Ale pojawiły się też wpisy biorące dziewczynę w obronę. "Komentarze poniżej krytyki", "Jakie szczęście, że nie mieszkam z takimi ludźmi jak wy w akademiku" - komentowali uczestnicy grupy.
Po kilku godzinach wpis post wraz z komentarzami został usunięty z grupy.
"Dla mnie to szok"
O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli SGGW. Zapowiadają, że przyjrzą się sprawie i zweryfikują, czy osoby obrażające studentkę, to także studenci.
- Jeśli udałoby się to ustalić, wyciągniemy konsekwencje. Spróbujemy dotrzeć do tych osób i będziemy wyjaśniać sprawę. Jeśli to prawda ,to znaczy że ci ludzie złamali przysięgę, którą złożyli - powiedział dr inż. Krzysztof Szwejk, rzecznik SGGW.
Według Szwejka, komentarze, które mu przytoczyliśmy, są skandaliczne. - Dla mnie to jest szokiem. Tu studiuje wielu obcokrajowców. Nigdy nie było takich przypadków. Takie rzeczy u nas na uczelni się nie zdarzają - podkreśla Szwejk.
Zobacz też: "Warszawiacy zamalowali hejty"
Warszawiacy zamalowali "hejty"
md/b
Źródło zdjęcia głównego: | wiki (CC BY-SA 2.5)