Wszystko wydarzyło się w sobotę późnym wieczorem. Na policję w Markach zadzwoniła przerażona kobieta. Powiedziała, że jej mąż strzela do psa.
- Policjanci zastali mężczyznę pod wpływem alkoholu. Przyznał, że raz strzelił do swojego psa – mówi Iwona Jurkiewicz z Komendy Stołecznej Policji.
Miał nielegalną broń
W trakcie przeszukania domu Andrzeja F. policjanci zabezpieczyli broń gazową i amunicję. Okazało się, że 60-latek nie posiada pozwolenia na broń. Przy zatrzymaniu mężczyzna nie stawiał oporu. Po wytrzeźwieniu został przesłuchany.
Nie potrafił wytłumaczyć dlaczego strzelał. – Po prostu przyznał się, że strzelił i posiadał nielegalną broń, zresztą był też pod wpływem alkoholu – mówi Jurkiewicz.
Pieskowi nic się nie stało - bo jak tłumaczy policja - właścicielka w porę zauważyła całą sytuację i zdążyła schronić pupila.
Andrzej F. poddał się dobrowolnie karze i usłyszał wyrok siedmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Dodatkowo zapłaci 500 złotych grzywny.
bf//ec