Stare dokumenty w meblach na śmietniku. Co w nich było?

Tak mogła wyglądać fabryka
Źródło: Michał Chęciński

"Skarb" krył się w meblach wyrzuconych na śmietnik przy ulicy Kazimierzowskiej. Miłośnicy stolicy znaleźli dokumenty z czasów carskich z planami nieistniejącej już fabryki przy ul. Wolność. Na podstawie dokumentów odtworzyli budynek w technice 3D.

"Pewnego wieczoru podczas wycieczki po jednej z historycznych dzielnic, znaleźliśmy teczkę z dokumentami pochodzącymi z XIX wieku, pisanymi jeszcze cyrylicą. Dokumenty dotyczą nieruchomości zlokalizowanej przy ulicy Wolność na warszawskim Muranowie" – informuje na stronie internetowej Jarek Zuzga z portalu "Okno na Warszawę", który dokonał odkrycia wspólnie z Pawłem Starewiczem z galerii Ekierka7 (zbiera pamiątki ze stolicy).

Aukcja, zadłużenie, zabawki

Teren ten przy ulicy Wolność obecnie znajduje się w granicach dzielnicy Wola, formalnie to Nowolipki. Jednak historycznie i w głowach mieszkańców to nadal Muranów. Teraz w tym miejscu (pod numerem 2) stoi dom mieszkalny, ale znalezione dokumenty pozwalają cofnąć się w czasie. Dziś trudno w to uwierzyć, ale wiele lat temu stała tu piętrowa fabryka.

Znalazcy na podstawie starych dokumentów prześledzili losy działki. "Akt notarialny, datowany na 1881 rok, wydany jest na nazwisko Adolf Rentel. Kim on był? Prawdopodobnie mowa jest o rodzonym bracie słynnego Józefa Rentla, założyciela i wieloletniego dyrektora Fabryki Powozów "Rentel i Spółka", zlokalizowanej przy Lesznie. Adolf był młodszym bratem Józefa, był mistrzem garbarskim i zmarł na początku XX wieku" – opowiada Zuzga.

Jak podkreśla, nie wiadomo kiedy dokładnie budynek fabryki stanął na działce przy ul. Wolność, ale same jej plany architektoniczne datowane są na 1912 rok i podpisane zostały nazwiskiem Gebel.

Poszukiwacze ustalili, że działka przy ul. Wolność została wystawiona na aukcję jeszcze w 1909 roku. Sprzedawał ją człowiek o nazwisku Albert Neuman. Aukcja zakończyła się sukcesem. nieruchomość nabyło małżeństwo Józef i Julia Gebel (Goebel).

Znalezione dokumenty

Nowy właściciel uporządkował sprawy działki, sporządził plany i spłacił zadłużenie wobec miasta. W 1920 roku małżeństwo sprzedało teren Fabryce Zabawek i Galanterii Drzewnej "Wiór". Firma miała długi, które spłaciła w 1928 roku, ale dwa lata później została zlikwidowana.

"W tym samym roku działkę wraz z zabudowaniami kupuje Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi, które urządza tam biuro oraz tzw. Patronat Towarzystwa (instytucję, która opiekowała się niewidomymi przy rodzinach). Towarzystwo działa tam aż do 1940 roku, gdy działka zostaje włączona do getta" – relacjonuje swoje poszukiwania Zuzga.

W 1945 roku były w tym miejscu gruzy, a samo wyposażenie fabryki zostało prawdopodobnie wywiezione do Niemiec w czasie Postania Warszawskiego.

Na podstawie znalezionych dokumentów poszukiwacze odtworzyli wygląd fabryki.

- To był cały zespół budynków, którego centrum była murowana piętrowa hala. Ten obiekt oraz budynek administracyjno-mieszkalny przy samej ulicy były najciekawsze i chyba jedyne wartościowe pod względem architektonicznym. Pozostałe raczej były drewniane, rozsiane po krawędziach działki - precyzuje Zuzga w rozmowie z tvnwarszawa.pl.Znalazcy szukają domu dla historycznych dokumentów. Są gotowi przekazać plany któremuś z warszawskich muzeów.

Wizualizacja fabryki

ran//ec

Czytaj także: