Sprawa podpalacza tęczy odroczona. Nie stawił się w sądzie

Sprawa podpalacza tęczy odroczona
Źródło: TVN24
W poniedziałek miał się rozpocząć proces w sprawie Tomasza B., który w maju próbował podpalić tęczę na pl. Zbawiciela. Jednak oskarżony nie stawił się przed sądem. Sprawa została odroczona do 5 grudnia.

W poniedziałek w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia miała odbyć się pierwsza rozprawa w sprawie majowej próby podpalenia tęczy. Jednak policji nie udało się dostarczyć Tomaszowi B. wezwania na rozprawę.

Oskarżony miał zniknąć z miejsca zamieszkania już w lipcu.

- Sam miałem z nim ostatni raz kontakt w tym czasie. Do tej pory nie rozmawialiśmy - przyznał adwokat oskarżonego. Mecenas ujawnił, że Tomasz B. w przeszłości leczył się psychiatrycznie.

Jest wniosek o areszt

Prokurator zawnioskował o tymczasowy areszt dla Tomasza B. - Oczywiście najpierw oskarżony musi zostać odnaleziony - powiedział prokurator Michał Mistykacz.

Sąd odroczył sprawę do 5 grudnia. Policja ma do tego czasu sprawdzić, czy Tomasz B. nie jest pozbawiony wolności w innej sprawie i czy mógł stawić się na poniedziałkową rozprawę.

Próbował podpalić tęczę

Pijany 30-latek próbował podpalić tęczę na pl. Zbawiciela 3 maja około godziny 22 - raptem dwa dni po ukończeniu remontu instalacji.

- Mężczyzna oblał instalację nieznaną substancją, po czym wyjął zapalniczkę i próbował ją podpalić - relacjonował w rozmowie z tvnwarszawa.pl Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. - Zauważyli to patrolujący rejon policjanci, którzy natychmiast zareagowali i zatrzymali mężczyznę - dodał.

Wówczas zniszczenia były niewielkie - ucierpiało kilka kwiatów. Po wytrzeźwieniu B. został przesłuchany i usłyszał zarzuty niszczenia mienia o znacznej wartości.

jb/b

Czytaj także: