500 złotych mandatu i 6 punktów karnych dostał sprawca poniedziałkowego karambolu na moście Skłodowskiej-Curie. - Klasyczny przykład niezachowania szczególnej ostrożności i jazdy ze zbyt dużą prędkością - komentuje brawurową jazdę mł. insp. Marek Konkolewski z drogówki.
Do zdarzenia doszło na moście przed zjazdem w ul. Myśliborską. Jak informował wtedy nasz reporter, uszkodzone zostały tir i cztery auta osobowe. Jedna osoba trafiła do szpitala, ale szybko go opuściła. Jakie konsekwencje poniósł kierowca?
- Młody mężczyzna, kierowca opla, został ukarany mandatem w wysokości 500 zł i sześcioma punktami karnymi. Na jego szczęście zdarzenie okazało się tylko kolizją. To najwyższy wymiar kary, jaki mógł go spotkać w takiej sytuacji. Kierowca przyjął mandat – informuje Robert Opas z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Długa lista grzechów
Dzień później w internecie pojawił się film pokazujący dokładny przebieg kolizji. O ocenę zachowania kierowcy poprosiliśmy mł. insp. Marka Konkolewskiego z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
- To klasyczne przykład jazdy ze zbyt dużą prędkością niedostosowaną do warunków drogowych, niezachowania szczególnej ostrożności i błędnej oceny sytuacji z powodu braku widoczności - komentuje oglądając nagranie policjant.
Policjant wylicza wszystkie "grzechy" kierowcy opla. - Nagle zmieniał pasy z lewego na środkowy, z środkowego na prawy, nie sygnalizując tego odpowiednio wcześnie. Robił to celowo i świadomie, chciał zmienić pas ruchu na skróty, nie wiedząc jednak, co się na nim znajduje. Widoczność ograniczał mu samochód ciężarowy jadący środkowym pasem. Kierowca został zaskoczony przez stojące na prawym pasie samochody. Jechał zbyt szybko, nie zdążył wyhamować i doszło do wypadku - ocenia nasz rozmówca i nie ma cienia wątpliwości, kto za niego odpowiada. - Dla mnie w stu procentach winę ponosi kierujący samochodem marki opel - podkreśla.
Kamerki pomagają coraz częściej
Jak zaznacza Konkolewski, podobne nagrania coraz częściej trafiają w ręce policji, a uwiecznieni na nich kierowcy łamiący przepisy, ponoszą dzięki nim zasłużoną karę.
- Bardzo często kończy się to albo nałożeniem mandatu karnego, albo skierowaniem wniosku o ukaranie. Jesteśmy coraz bardziej aktywni w walce z piratami drogowymi i coraz częściej montujemy w samochodach rejestratory jazdy. Nie tolerujemy chamstwa, agresji i takich negatywnych zachowań, jak to utrwalone na nagraniu z mostu - przekonuje policjant.
"Szybko, ale bezpiecznie"?
Nagranie zdarzenia zamieścił w serwisie YouTube użytkownik o nicku "Pirat Drogowy". Zostało ono wykonane kamerką samochodową. Na początku widać na nim spokojnie jadące pojazdy. Nagle na lewym pasie pojawia się auto, które brawurowo, z dużą szybkością próbuje wyprzedzić jadącego środkowym pasem tira. Nie zauważa jednak, że na prawym pasie tworzy się korek. W ostatniej chwili próbuje zmieścić się między ciężarówki a osobówkę, nie ten manewr nie może się udać. Dochodzi do zderzenia.
Film szybko stało się obiektem dyskusji w sieci. "Typowy kierowca, co to jeździ szybko, ale bezpiecznie" - podsumował jeden z internautów.
Tak wyglądało miejsce wypadku:
jk/b