Sportowe święta: krótkie i samotne

Sportowe święta / TVN Warszawa
Sportowe święta / TVN Warszawa
Źródło: | dailymotion.com

Gdy inni siedzą z rodziną i bliskimi przy świątecznych stołach, i zajadają świąteczne potrawy, oni muszą ciężko trenować. Co prawda większość lig zawiesza rozgrywki na czas świąt, ale tuż po nich wszystko wraca do normy. A o formę trzeba dbać.

- Mamy tylko dwa dni wolnego, 24 i 25 grudnia. Potem wracamy do treningów, więc nie ma sensu jechać do domu - mówi ze smutkiem Ardo Kreek, estoński siatkarz AZS Politechnika Warszawska.

Najbardziej pokrzywdzeni są właśnie obcokrajowcy. Polacy mogą przejechać kilkaset kilometrów, żeby chociaż jeden dzień spędzić z bliskimi. Oni zostają sami. - To już 10 czy 12 rok, kiedy święta spędzam poza domem. Ale przyzwyczaiłem się. Dla młodszych zawodników, może to być męczące. Tęsknią za domem i chcą spędzić święta z rodziną, ale na tym polega zawodowstwo, że trzeba czegoś zrezygnować - tłumaczy Harding Nana, koszykarz z Kamerunu.

Czasami, gdy nie uda się pojechać do domu, dom może przyjechać do ciebie. Święta to dobra okazja, by zaprosić do siebie bliskich i pokazać im nowy dom. - W college'u też tęskniłem za domem, ale przyjeżdża do mnie dziewczyna, wiec będzie dobrze - mówi David Palmer, center Polonii Warszawa.

Piłkarze mają najlepiej

Najwięcej wolnego dostają zawodnicy klubów piłkarskich. Nie dość, że są większymi gwiazdami od kolegów uprawiających inne sporty i mają wyższe kontrakty, to jeszcze prawie cały grudzień mają wolny, a święta mogą spędzić u siebie w kraju.

- Mamy kolację z rodzina, dzieci tańczą i śpiewają, potem mamy procesję uliczną, idziemy do kościoła i tam Mikołaj rozdaje prezenty - opowiada hiszpański obrońca Legii Warszawa Inaki Astiz.

Ale i u piłkarzy zabawa nie będzie trwała długo. Po nowym roku trzeba wrócić do pracy i przygotowywać się do nowej rundy.

Czytaj także: