Dziennikarz dopytywał, czy pomniki smoleńskie muszą stanąć przed Pałacem Prezydenckim? - Jesteśmy realistami. Wiemy, że tam nie ma na nie miejsca. Choć można sobie wyobrazić przeniesienie pomnika Księcia Poniatowskiego - odpowiedział polityk PiS.
Podtrzymał, że Lech Kaczyński powinien być upamiętniony osobnym monumentem. - Sprzeciwiamy się zaszufladkowaniu Lecha Kaczyńskiego tylko jako ofiary katastrofy smoleńskiej. To przede wszystkim prezydent RP, prezydent stolicy, minister sprawiedliwości, szef NIK, jeden z liderów "Solidarności". Lech Kaczyński był architektem polskiej wolności i demokracji w Polsce. Będzie miał pomnik w centrum stolicy - argumentował Sasin.
Dopuścił myśl, że mediatorem w sprawie monumentów może być Grzegorz Schetyna. - Hanna Gronkiewicz-Waltz nie jest niezależnym bytem politycznym. Jest wiceprzewodniczącą PO podległą Schetynie. Dobrze byłoby, gdyby lider Platformy zaangażował się czynnie w budowę pomników smoleńskich. To byłby głos rozsądku, bo tu potrzebna jest atmosfera zgody - stwierdził Jacek Sasin.
"Będą wyścigi do ucha prezesa"
Do sprawy odnieśli się we "Wstajesz i Wiesz" politycy opozycji: Marek Sawicki (PSL) oraz Marcin Kierwiński (PO).
– Niestety w wykonaniu tej ekipy, żartem (propozycja przeniesienie pomnika Poniatowskiego - red.) nie jest, to pokazuje całą intencję Prawa i Sprawiedliwości. PiS uważa, że historia Polski zaczyna się od Lecha i Jarosława Kaczyńskich, uważają, że nie ma w Polsce bohaterów większych – mówił Marcin Kierwiński. – Zawsze wydawałoby się abstrakcyjne pomysły zaczynają się od drobnych wrzutek. Gdzieś komuś zakiełkowała taka idea, a teraz będą trwały wyścigi do ucha prezesa, kto tak naprawdę zgłosi ten pomysł – dodał.
Z kolei Marek Sawicki temat komentował żartobliwie. - Zastanawiałem się, dlaczego tak gruntownie remontowano Cytadelę i odnawiano tam nowy wjazd, być może po to, żeby Poniatowski na tym koniu wjechał ponownie do Cytadeli – żartował.
W programie "Jeden na Jeden" kwestię przenosin księcia Poniatowskiego skomentował także sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Paweł Szefernaker. - W moim przekonaniu, dziś nie ma takiego tematu i ciężko na ten temat spekulować, bo nie ma takich pomysłów, nie znam takich projektów - stwierdził.
I dodał, że Warszawie powinny stanąć dwa pomniki: ofiary katastrofy smoleńskiej i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Jest to sprawą naturalną, normalną. Wiemy, że komitet budowy pomników zaproponował miejsca w okolicy Pałacu Prezydenckiego i jestem przekonany, że w tej chwili tematu pomnika Poniatowskiego nie ma - podsumował Szefernaker.
Podali lokalizacje
Jeszcze przed świętami, przedstawiciele rządzącej partii ogłosili, że ruszają konkursy na koncepcje i projekty dwóch pomników smoleńskich. Ten poświęcony Lechowi Kaczyńskiemu widzą na osi ulicy Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza, a drugi - poświęcony ofiarom katastrofy - na skwerze księdza Twardowskiego, u zbiegu Krakowskiego Przedmieścia i Karowej.
Wstępnie o tych propozycjach wypowiedział się stołeczny konserwator zabytków. Stwierdził, że nie jestem w stanie sobie wyobrazić miedzy Prusem a Wyszyńskim dużego pomnika figuralnego. W przypadku ulicy Tokarzewskiego-Karaszewicza stawiał pytania o usytuowanie nowego monumentu w sąsiedztwie pomnika Piłsudskiego i przypomniał o wejściu do Hotelu Europejskiego.
Plany budowy pomników smoleńskich
Plany budowy pomników smoleńskich
kz/b