"Słowa mogą ranić tak samo, jak jakieś niebezpiecznie narzędzie"

Tadeusz W. podczas zatrzymania (zdjęcie archiwalne)policja.pl

Zapadł wyrok w sprawie mężczyzny, który groził śmiercią byłej prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz. Sąd skazał go na rok więzienia w zawieszeniu.

Informację o wyroku przekazała w czwartek była prezydent. "Dziś sąd w Skarżysku-Kamiennej skazał Tadeusza W. za groźby kierowane pod moim adresem na Twitterze. W ustnym uzasadnieniu sąd jednoznacznie potępił czyny motywowane nienawiścią" - napisała Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Dziś Sad w Skarżysku-Kamiennej skazal Tadeusza W. za groźby kierowane pod moim adresem na twiterze .W ustnym uzasadnieniu Sad jednoznacznie potępił czyny motywowane nienawiścią.— Hanna Gronkiewicz (@hannagw) 14 lutego 2019

Potwierdził ją rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach, sędzia Jan Klocek. Przekazał nam również, za jakie czyny odpowie Tadeusz W.

- 6 listopada 2018 roku za pośrednictwem środków masowego przekazu zamieścił groźby mające na celu wpływ na czynności urzędowe prezydent miasta stołecznego Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Znieważył ją również słowem uznanym za powszechnie obelżywe - wyjaśnił. I dodał, że chodzi o przestępstwo z artykułu 224 paragrafu 1 Kodeksu karnego w związku z artykułem 216 paragrafem 1.

Prokuratura postawiła mężczyźnie jeszcze jeden zarzut. - 7 listopada 2018 roku dopuścił się on tego samego czynu wobec prezydent, a nadto w ramach tego czynu publicznie nawoływał do popełnienia występku polegającego na bezprawnym pozbawieniu wolności dziennikarzy ze szczególnym udręczeniem i naruszeniem ich nietykalności cielesnej - powiedział sędzia Klocek.

Rok więzienia w zawieszeniu

W związku z pierwszym zarzutem sąd skazał 62-latka na karę ośmiu miesięcy więzienia. - W przypadku drugiego czynu sąd sprecyzował, że chodziło o dziennikarzy TVN, Polsatu i "Gazety Wyborczej" i wymierzył także karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności - zaznacza rzecznik sądu.

- Sąd połączył obie kary i wymierzył łączną karę roku pozbawienia wolności. Wykonanie tej kary zostało warunkowo zawieszone na okres dwóch lat - informuje sędzia Klocek. Mężczyzna też pod dozorem kuratora. Co pół roku będzie też musiał informować sąd o sposobie życia (czyli o sytuacji osobistej i materialnej). - Sąd orzekł również przepadek telefonu, którym się posługiwał do popełnienia przestępstwa – dodaje rzecznik.

Decyzją sądu skazany będzie też musiał zapłacić 1230 złotych na rzecz Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Kwota ta jest zwrotem kosztów związanych z ustanowieniem pełnomocnika przez oskarżycielkę posiłkową - mówi sędzia Klocek.

Wyrok jest nieprawomocny.

Groźby w związku z marszem

O zatrzymaniu mężczyzny informowaliśmy na tvnwarszawa.pl w listopadzie ubiegłego roku. Policję o groźbach zawiadomiła sama Hanna Gronkiewicz-Waltz, która wówczas pełniła jeszcze funkcję prezydenta stolicy. Jak wyjaśniała policja, posty opublikowane przez Tadeusza W. "miały na celu zmianę stanowiska w kwestii wyrażenia zgody na przeprowadzenie Marszu Niepodległości".

Tadeusz W. zarówno w śledztwie, jak i w sądzie przyznał się do popełnienia zarzucanych czynów. Jak wynikało z jego wyjaśnień złożonych w sądzie oraz w postępowaniu przygotowawczym, które odczytał sąd, internetowe wpisy powstały pod wpływem "impulsu" - W. pochodzi z rodziny o AK-owskich tradycjach, a część jego bliskich zginęła w niemieckich obozach koncentracyjnych. Poczuł się dotknięty, gdy Gronkiewicz-Waltz miała określić osoby idące w marszu "faszystami". Mężczyzna podkreślał, że nigdy nie zrobiłby tego, co napisał w internecie.

Przypomnijmy, że była prezydent nie wyraziła zgody na organizację marszu narodowców w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Po tej decyzji rząd podjął się organizacji marszu wspólnie ze środowiskami narodowymi.

"Takie zachowania są niedopuszczalne"

Uzasadniając wyrok, sąd podkreślił, że obecnie wolność słowa żadnego człowieka nie jest wolnością absolutną. "W Polsce istnieje wolność dotycząca głoszenia poglądów politycznych, społecznych, religii, wyznania, natomiast nie ma czegoś takiego w Polsce jak absolutna wolność słowa. Prawo do wyrażania swoich poglądów, opinii, jest zawsze ograniczone prawami przysługującymi innym osobom. Zawsze ochronie podlega czyjeś dobre imię, cześć, ale także bezpieczeństwo, rozumiane jako wolność od strachu, powodowanego przez osoby, które swoimi słowami grożą innym zrobieniem krzywdy" - głosi fragment uzasadnienia.

Sąd zaznaczył, że osoby publiczne, muszą się liczyć z krytyką ze strony obywateli, ale - dodał - chodzi o krytykę merytoryczną, a nie personalną. - Krytyka związana z obrażaniem, to nie jest krytyka - to jest po prostu obrażanie, zastraszanie (…) - argumentował sąd.

- Nie może być też tak, żeby oskarżony w tej sprawie nie zgadzając się z decyzjami podejmowanymi przez jakąś osobę publiczną bądź z przekazem niektórych dziennikarzy, czuł się upoważniony do ich obrażania, znieważania, czy nawoływania do zrobienia im krzywdy czy pozbawienia wolności. Takie zachowania są niedopuszczalne – ocenił sąd.

"Wpisy które sieją nienawiść"

Sąd dokonał zmiany w opisie drugiego czynu z aktu oskarżenia, nazywając konkretnie redakcje, których dziennikarzy dotyczyły wpisy oskarżonego - chodzi o TVN, Polsat i "Gazetę Wyborczą". Sąd zaznaczył, że oskarżony nie musi słuchać czy czytać tych dziennikarzy, z których poglądami się nie zgadza.

- Wpisy, które są w aktach dotyczące nie tylko pokrzywdzonej, ale wielu innych osób publicznych w tym również dziennikarzy, sugerują, że oskarżony atakuje osoby, które mają inne poglądy polityczne. Pan się nie musi zgadzać z poglądami politycznymi, czy w ogóle poglądami innych osób (...) Ale ma pan obowiązek powstrzymać się od obrażania kogokolwiek, z uwagi na głoszone przez daną osobę poglądy bądź opinie, oceny jakiś konkretnych zdarzeń - zauważył sąd.

- Wpisy dołączone do akt, to wpisy które sieją nienawiść, a jednocześnie dają pewną ułudę anonimowości, przez to, że są umieszczane w internecie. Nie jest to prawdą - o czym przekonał się oskarżony - zaznaczono.

W ocenie sądu czyny, jakich dopuścił się Tadeusz W., to przestępstwa o wysokiej społecznej szkodliwości. - Należy pamiętać, że słowa mogą ranić tak samo, jak jakieś niebezpiecznie narzędzie - podkreślił sąd

Zatrzymanie 62-latka
Zatrzymanie 62-latkapolicja.pl

kk/PAP/b

Źródło zdjęcia głównego: policja.pl

Pozostałe wiadomości

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja.

Dachowała karetka, nie żyje ratownik medyczny

Dachowała karetka, nie żyje ratownik medyczny

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl