Mógł być większy niż mamuty i dzisiejsze słonie, a stan, w jakim zachowały się jego szczątki, robi wrażenie. Historia prehistorycznego ssaka, którego kości znaleziono na budowie metra, jest na razie dla specjalistów zagadką. Jej rozwiązania będą szukać podczas badań.
Na kość miednicy oraz fragmenty szkieletu robotnicy natrafili sześć metrów pod ziemią, przy stacji metra C08 Płocka. Stało się to podczas prac wykonywanych przy budowie wentylatorni. Chwilę później na miejscu pojawili się pracownicy Państwowego Muzeum Archeologicznego, które prowadzi nadzór nad budową tego odcinka II linii metra.
"Mamut miał wykręcone siekacze, a słoń leśny proste"
Naukowcy dalej nie mają pewności, do jakiego zwierzęcia należą kości.
- Gdybyśmy znaleźli zęby, nie byłoby wątpliwości, ponieważ jak pamiętamy z filmów, mamut miał wykręcone siekacze, a słoń leśny proste – powiedział na antenie TVN24 dr Wojciech Borkowski z Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. - Niestety zęby się nie zachowały, tylko miednica i fragment kończyny - dodał.
W 1962 roku w tej samej okolicy znaleziono szczątki słonia leśnego, dlatego też naukowcy skłaniają się do hipotezy, że kości z stacji metra również należały do słonia. - Jeśli był to słoń leśny, to żył tutaj 115-130 tysięcy late temu w interglacjale eemskim, i to jest odpowiedź na pytanie, dlaczego taki ważny. No bo po prostu taki rzadki - kończy Borkowski.
Wagę znaleziska pokazują liczby. Największe wykopane szczątki słonia leśnego, to cztery metry wysokości, waga siedmiu ton. Mamut miał 3 metry i ważył około pięciu ton, czyli z grubsza odpowiadał dzisiejszym słoniom. - Jeszcze nam się nie przedstawił do końca, na pewno jest to duży trąbowiec, większy niż te, które żyją w tej chwili – mówi dr Wojciech Borkowski.
Dokładne badania określą wiek skarbu. Ich wynik mamy poznać wiosną. - Zachować się w takim dobrym stanie przez 130 tysięcy lat, to życzę każdemu - zaznacza Borkowski.
Teraz szczątkami zajmą się naukowcy z Muzeum Ziemi. Paleontolodzy umieszczą kości w wannach z specjalnym roztworem, który wybije wszystkie bakterie. Następnie znalezisko zostanie zalane żywicą, aby zabezpieczyć je przed współczesnymi bakteriami. Wyniki mamy poznać wiosną.
Budowa metra niezagrożona
Prace przy wydobyciu szczątków zajęły niespełna 15 minut, dlatego też budowa podziemnej kolejki nie jest zagrożona ani opóźniona.
W miejscu, gdzie dziś budowana jest stacja metra, kiedyś było jezioro. W okresie plejstocenu sięgało ono od Płockiej do ulicy Leszno lub nawet do Dworca Zachodniego.
Jak tłumaczy Wojciech Brzeziński, dyrektor Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, duże ssaki żyją wokół dużych zbiorników wodnych, bo mają ogromne zapotrzebowanie na wodę. Współczesne słonie piją jej blisko 200 litrów dziennie. - Nie jest wykluczone, że ten osobnik penetrował jezioro podczas jego zamarznięcia, nastąpiło załamanie lodu i tam zakończył swoje życie - kończy Brzeziński.
ml/ran/ec