"Sekcja zwłok wskazuje na liczne rany kłute klatki piersiowej Dawida"

"Sekcja zwłok wskazuje liczne rany kłute klatki piersiowej"
Źródło: TVN24

- Paweł Ż. zabił najprawdopodobniej w samochodzie, zadawał ciosy narzędziem ostrym, z dużym prawdopodobieństwem nożem – poinformowała prokuratura o okolicznościach śmierci pięcioletniego Dawida.

Jak przekazał dziennikarzom Łukasz Łapczyński rzecznik Prokuratury Okręgowej, sekcja zwłok chłopca zakończyła się chwilę po godzinie 14 w poniedziałek.

- Oględziny i sekcja wskazują na liczne rany kłute klatki piersiowej – powiedział prokurator.

"Prawdopodobnie zabił w samochodzie"

Jak dodał, rany zostały zadane najprawdopodobniej narzędziem ostrym, być może nożem, ale to będzie poddane jeszcze analizie, ponieważ narzędzie zbrodni nie zostało jeszcze zabezpieczone.

Oględziny miejsca odnalezienia zwłok oraz sekcja zwłok wskazują, że Paweł Ż., ojciec Dawida, według śledczych najprawdopodobniej zabił w samochodzie.

- W oparciu o wstępne sprawozdania z badań DNA możemy powiedzieć, że w aucie ujawniono ślady krwi, między innymi na foteliku dziecięcym, osłonie przeciwsłonecznej oraz innych elementach tapicerki auta – dodał.

Wstępne wyniki badań przeprowadzone przez śledczych wskazują, że była to krew Dawida.

Łapczyński dodał podczas briefingu przed budynkiem prokuratury, że według obecnych ustaleń śledczych z dość dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że do śmierci dziecka doszło "między godz. 18 a 19 z minutami, to jest mniej więcej czas, kiedy mogło dojść do zabójstwa".

- Co do minuty godziny śmierci nie poznamy, ale te ramy czasowe, logowania telefonu, rozmowy dziecka z matką, a następnie czas przejazdu samochodu już w Grodzisku pozwalają w sposób dość dokładny zakreślić ramy czasowe, w których doszło do śmierci dziecka - powiedział.

Badali ubranie ojca

Specjaliści sprawdzali też ubranie ojca chłopca. - Wstępne sprawozdania z badań wskazują, że na zabezpieczonym i przekazanym do badań ubraniu Pawła Ż. nie ujawniono śladów DNA pochodzących od dziecka – podał rzecznik.

Jednak Łapczyński zaznaczył, że w tym przypadku, biorąc pod uwagę znaczne zaplamienie krwią przekazanych do badań ubrań (było to związane z tym, że mężczyzna rzucił się pod pociąg), "materiał biologiczny mógł ulec kontaminacji", a więc nie było możliwe wyizolowanie DNA poszczególnych osób.

Rozstrzygnięcie w tej sprawie da zlecona przez prokuraturę opinia biegłych.

Ponadto - zdaniem prokuratury - w zdarzeniu nie brały udziału inne osoby poza ojcem chłopca, a wszystkie działania były przez niego zaplanowane.

Zaginięcie 5-letniego Dawida
Zaginięcie 5-letniego Dawida
Źródło: tvn24.pl / GoogleMaps

Motyw osobisty

W niedzielę rodzina zidentyfikowała ciało chłopca. Jeżeli chodzi o motyw – prokurator zaznaczył, że wciąż jest przedmiotem ustaleń.

- W tym zakresie analizujemy zeznania świadków oraz czekamy na wyniki zleconych ekspertyz, między innymi informatycznych. Weryfikujemy również dokładnie sytuację życiową ojca, w tym informacje o jego problemach, relacjach rodzinnych – poinformował rzecznik.

I zaznaczył, że prawdopodobnie motywem były problemy osobiste i rodzinne.

Śmierć ojca, śmierć dziecka

Ciało 5-latka znaleziono w sobotę po południu obok autostrady A2, przy węźle Pruszków. Był to tragiczny finał 10-dniowych poszukiwań chłopca. Według komendy stołecznej, była to największa tego typu akcja w historii polskiej policji.

Matka zgłosiła brak kontaktu dzieckiem w środę 10 lipca wieczorem. Z domu dziadków w Grodzisku Mazowieckim zabrał go ojciec około godziny 17 i miał zawieźć do mieszkającej w Warszawie matki. Ale nie dotarł tam.

Między 17 a 21 kontaktował się z żoną. Napisał między innymi esemesa: "Nigdy nie zobaczysz swojego dziecka".

Jak ustalili śledczy, chwilę przed 21 odebrał sobie życie. Jego samochód znaleziono w grodziskiej dzielnicy Łąki. Prokuratura ustala, jak zginęło dziecko.

Główne zdjęcie: Leszek Szymański/PAP

kz,PAP/ran

Czytaj także: