Protesty w Warszawie to sprzeciw wobec ostatnich działań Sejmu. W sobotę duża demonstracja przeszła sprzed Pałacu Prezydenckiego na Wiejską. Zakończyła się w nocy.
"Dzwońcie do rodzin"
Lider Komitetu Mateusz Kijowski zachęcał w sobotę, by nadal "wspierać" posłów opozycji. Apelował o kontynuowanie protestu, tak by władza wycofała się też z innych kontestowanych przez opozycję decyzji.
- Apeluję do wszystkich, dzwońcie do rodzin, dzwońcie do przyjaciół - czekamy na was. Chodźcie wszyscy tutaj - wołał z mównicy lider KOD. Z kolei Krzysztof Mieszkowski z Nowoczesnej wezwał do "codziennych demonstracji".
Kijowski apelował, by w niedzielę spotkać się również przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego i "pożegnać" w ten sposób prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, którego kadencja kończy się w poniedziałek.
"W najbliższą niedzielę zwykli obywatele chcą podziękować prof. Rzeplińskiemu za jego pracę, za wierność konstytucji, za postawę. Chcą wyrazić słowa szacunku na zakończenie jego kadencji. Chcą przypomnieć słowa Prezydenta Lech Kaczyńskiego, który podczas uroczystości powołania sędziego Janusza Niemcewicza na wiceprezesa TK 30.11.2006 powiedział: "Trybunał Konstytucyjny jest nieodłączną częścią systemu ustrojowego państwa prawnego, a więc był, jest i pozostanie, dopóki Polska będzie miała taki charakter. Miejmy nadzieję, że na zawsze" - czytamy w opisie wydarzenia.
Jak informuje PAP, w niedzielę rano przed TK nie było ani policji, ani manifestantów. O godz. 16 przed Pałacem Prezydenckim ma się odbyć demonstracja "W obronie demokracji" organizowana przez Klub Gazety Polskiej.
Grupa manifestujących przed Sejmem
Protesty od piątku
Ten protest to kontynuacja piątkowych i sobotnich manifestacji. Zaczęło się od tego, że 16 grudnia grupa posłów opozycji zablokowała mównicę sejmową, po tym, gdy marszałek Marek Kuchciński wykluczył z obrad posła PO Michała Szczerbę w trakcie debaty nad projektem budżetu. Posłowie opozycji sprzeciwiają się planom zmiany organizacji pracy dziennikarzy w Sejmie.
Teren wokół parlamentu zabezpieczało kilkuset funkcjonariuszy, gdzie odbywał się protest zorganizowany przez KOD. Według informacji ratusza, w piątek zjawiło się ponad dwa tysiące osób, w sobotę pięć tysięcy. Gdy w nocy z parlamentu wyjeżdżali premier Beata Szydło i prezes PiS Jarosław Kaczyński, część protestujących chciała zablokować przejazd aut. Interweniowała policja.
Tak wyglądał sobotni protest przed Sejmem:
Protest przed sejmem
Protest w Śródmieściu
Rzecznik policji o manifestacji
kz