Jacek Sasin zaapelował do Hanny Gronkiewicz-Waltz u wzięcie udziału w kolejnej debacie między kandydatami na fotel prezydenta Warszawy. - Władze, która nie chce rozmawiać, to zła władza - podkreślił kandydat Prawa i Sprawiedliwość.
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości powtórzył apel, który sformułował tuż po sobotniej debacie. - Nie kończmy tylko na jednej. Dalej powinniśmy rozmawiać o Warszawie – powiedział Jacek Sasin.
Przypomnijmy, poseł PiS chciał minimum trzech debat tematycznych między rywalizującymi o fotel prezydenta stolicy. Stwierdził, że debata była istotną częścią kampanii, ale jej ramy nie pozwoliły na pełną dyskusję o problemach Warszawy.
- Nie rozmawialiśmy o kulturze, służbie zdrowia, o budownictwie komunalnym, o sprawach społecznych, o tym jak pomóc lokatorom kamienic, które zostały w ramach reprywatyzacji zwrócone prywatnym podmiotom. Warszawiacy czekają, żeby szerzej omówić te sprawy - podkreślał Sasin.
Wyszła tylnymi drzwiami
Sasin przypomniał, że prezydent Gronkiewicz-Waltz po sobotniej debacie nie chciała porozmawiać z mieszkańcami okolic Radiowa, którzy zebrali się przed budynkiem telewizji w proteście przeciwko działalnością uciążliwej kompostowni. - Apeluje do pani Prezydent, żeby nie uciekała od debaty. Nie można robić tak jak pani w sobotę. Nie należy uciekać tylnym wyjściem, bo władza, która boi się rozmowy twarzą w twarz z mieszkańcami to zła władza. Tak się nie da rządzić - stwierdził Sasin.
Rywal Hanny Gronkiewicz-Waltz nie podał konkretnego terminu drugiej debaty. - Nie stawiam żadnych warunków, nie ustalam terminu oraz zakresu spraw które mamy poruszyć na tej debacie. Mogę rozmawiać na każdym temat w dogodnym dla pani czasie - powiedział Sasin.
Zgoda z ruchami miejskimi
Jacek Sasin odniósł się także do postulatów ruchów miejskich, ogłoszonych przez aktywistów kilkanaście minut przed konferencją kandydata.
- Popieram ich wszystkie postulaty, m.in: lepsze wsłuchiwanie się w głos środowisk lokalnych, ograniczenie skutków dzikiej reprywatyzacji, uspołeczniony proces zarządzania miastem i dzielnicami, poszerzenie kompetencji rad dzielnic, uspołecznione planowanie i ład przestrzeni miejskiej czy zrównoważony transport - wymieniał Sasin.
Powtórzył swoją obietnicę z sobotniej debaty, że jeśli wygra wybory, to aktywista z ruchów miejskich zostanie wiceprezydentem stolicy. - Chciałbym mieć pewność, ze ktoś sprawdzi, jak będę wywiązywać się z realizacji postulatów aktywistów - podkreślił Jacek Sasin.
Sasin odpowiada na postulaty ruchów miejskich
Odmowa ustami szefa sztabu
Szef sztabu Gronkiewicz-Waltz Marcin Kierwiński powiedział w poniedziałek PAP, że debata już się odbyła.
- Omówione zostały główne problemy miasta. Teraz jest ostatni tydzień kampanii i Gronkiewicz-Waltz będzie koncentrowała na bezpośrednich spotkaniach z warszawiakami i przekonywania ich do swoich racji, a nie na rozmowach z Sasinem. Prezydent zarządza dwumilionowym miastem, chce działać - podkreślił.
Echa debaty
Kandydaci na fotel prezydenta starli się w minioną sobotę w "Debacie warszawskiej". - Za krótko, za mało. Za mało tematów można było poruszyć - mówił po jej zakończeniu Jacek Sasin. Ze spotkania bardziej zadowolona wydawała się jego kontrkandydatka. - Bardzo ciekawa debata. Dużo problemów, które na pewno interesują warszawiaków - stwierdziła Hanna Gronkiewicz-Waltz.
jb/b/PAP