Jeśli czasem czujecie, że Google wie o Was wszystko i śledzi Was na każdym kroku, to teraz macie namacalny dowód: po stolicy jeździ samochód firmy fotografujący ulice.
Samochodu Google nie sposób nie rozpoznać. Nie dość, że jest kolorowy, jak logo internetowej wyszukiwarki, to na dachu ma nietypową aparaturę. Pozwala ona na fotografowanie ulic we wszystkich kierunkach. Wszystko to oznaczać może tylko jedno: lada chwila Warszawa dołączy do miast, które dzięki Google będzie można oglądać w trzech wymiarach.
Google Street View to usługa dostępna przez serwis Google Maps. Po tym, jak firma udostępniła satelitarną mapę całego świata, postanowiła zejść na ziemię. Jej samochody, w miejscach niedostępnych także trzykołowe rowery i śnieżne skutery, a we wnętrzach np. muzeów - robot rejestrują obraz, który składa się następnie w kompletny widok miasta, dostępny w przeglądarce internetowej. Po największych miastach na świecie już od dawna można odbyć wirtualny spacer.
Legalne czy nie?
Usługa budzi poważne kontrowersje. Aparaty rejestrują bowiem także przechodniów. Po licznych protestach, Google zostało zmuszone do wymazywania twarzy i tablic rejestracyjnych. Przyczynił się do tego z pewnością fakt, że niektórych przechodniów uchwycono np. w czasie załatwiania potrzeb fizjologicznych, a niektórych kierowców - gdy łamali przepisy.
Gdy dwa lata temu firma zapowiedziała, że usługa obejmie polskie miasta, sprawą zainteresował się Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Wyniki kontroli zostały opublikowane pod koniec czerwca. Wykazała ona wprawdzie uchybienia, ale w ocenie inspektora były one drobne i dotyczyły tylko formalnych szczegółów, a nie samej zasady zbierania danych.
- Oceniłbym je jako drobne, dotyczące raczej formalnej strony przygotowania do zbierania zdjęć na terenie Polski, nie dotyczące ewentualnego wycieku danych czy też przekazywania danych nieuprawnionym podmiotom. Raczej chodziło o uzupełnienie formalnych procedur, które były wymagane, niż o coś, co moglibyśmy potraktować jako poważny zarzut – wyjaśnia generalny inspektor ochrony danych osobowych, Wojciech Rafał Wiewiórowski.
Chodziło m.in. o to, że firma nie dostarczyła wykazu budynków i pomieszczeń, w których będą przechowywane dane oraz nie zdobyła stosownych upoważnień dla kierowców swoich samochodów, którzy mają do tych danych dostęp.
Rumuni byli wcześniej
Fotografowanie Warszawy firma Google zapowiedziała już dwa lata temu. Wcześniej - na początku 2009 roku - podobną usługą stolicę objęła rumuńska firma NORC. W jej serwisie już od dawna można odbyć wirtualny spacer po Warszawie.
Usługi Google Street View i Google Maps są darmowe.
roody/mz