Protest zaczęli przed południem. Najpierw manifestowali przed Sejmem przy ul. Wiejskiej. Ok. godz. 12 przeszli przed kancelarię premiera przy Al. Ujazdowskich.
Przejazd zablokowany
- Zajmują dwa pasy ruchu w kierunku Mokotowa. Jest ok. 1,5-2 tysięcy osób. Są przemówienia, transparenty, protest odbywa się w spokojnej atmosferze – relacjonował Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
Z poważnymi utrudnieniami musieli liczyć się kierowcy i pasażerowie komunikacji miejskiej. Mimo, że protestanci zebrali się na jezdni w kierunku Mokotowa, to wyłączono z ruchu także pasy w stronę pl. Trzech Krzyży.
Ok. godz. 13.30 protestujący rozeszli się do autokarów.
Walczą o miejsca pracy
Jak tłumaczą organizatorzy, protest odbywa się w obronie kilku tysięcy miejsc pracy, jakie zapewnia ubój rytualny. Protestujący wskazują na straty materialne i możliwość upadku wielu przedsiębiorstw mięsnych w wyniku wstrzymania eksportu takiego mięsa. Od stycznia 2013 roku ubój bez ogłuszania jest w naszym kraju zakazany. Według wyliczeń branży, ubój zgodny z zasadami religijnymi wynosił 10 proc. eksportu drobiu i 1/3 eksportu wołowiny w ub.r. W 2012 r. wartość eksportu polskiego drobiu sięgnęła 1,2 mld euro, a wołowiny - 1,35 mld euro. Organizatorzy protestu skierowali petycje do marszałek Sejmu Ewy Kopacz oraz do premiera Donalda Tuska. Petycje zostaną złożone jeszcze w środę w kancelariach Sejmu i premiera. PAP/ran/b
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl