"Rusek go zaprojektował, Ruscy go zbudowali, ruski agent go otwierał"

Fragment programu "Tak jest"
Źródło: TVN 24

– To pomnik prostych żołnierzy – powiedział o "czterech śpiących" w piątkowym programie "Tak jest" w TVN 24 radny Andrzej Golimont (SLD). - To w całości sowiecki, narzucony pomnik – tłumaczył Jacek Kurski (Solidarna Polska) i zaapelował do SLD o zabranie monumentu.

Goście programu Andrzeja Morozowskiego spierali się o pomnik czterech śpiących w dniu, w którym IPN zainaugurował swoją akcje edukacyjną. Przedstawiciele Instytutu rozdawali ulotki z mapą m.in. miejsc kaźni totalitaryzmu komunistycznego, które otaczały pomnik Braterstwa Broni na Pradze.

"To pomnik poświęcony żołnierzom"

- Czym innym jest prosty żołnierz wcielony do Armii Czerwonej, który szedł na Berlin, po drodze mu było, stracił życie w Polsce. Takim należy się część na cmentarzach. Czym innym jest instytucjonalne upamiętnianie Armii Czerwonej, która na bagnetach przyniosła nam tu komunistyczną dyktaturę. Trzeba rozróżnić te dwie rzeczy - mówił eurodeputowany Jacek Kurski (Solidarna Polska). - To pomnik poświęcony żołnierzom Armii Czerwonej. Na tym pomniku nie ma generałów, nie ma pułkowników, nie ma nawet poruczników. Stoją szeregowi żołnierze, często pochodzenia polskiego, wcieleni do Armii Czerwonej. To im poświęcony pomnik – zauważył radny Warszawy Andrzej Golimont (SLD).

"To wyraz panowania sowieckiej władzy"

Jacek Kurski pozostał jednak nieprzekonany. - To wyraz panowania sowieckiej władzy nad naszym krajem, nasza stolicą. Temu służy ten pomnik. Jeśli pojawia się szansa usunięcia go, przestawienia go np. do muzeum SLD, weźcie sobie ten pomnik – apelował Kurski. - Rusek go zaprojektował, Ruscy go zbudowali, ruski agent Bierut go otwierał. Jest w całości sowiecki, w całości narzucony – podsumował.

Andrzej Golimont pozostał jednak przy swoim. - Sasza, Sieroża i Wania wyrwani z rodzinnego domu w zupełnie obcej im sprawie, wsadzeni w za duże buty i za mały płaszcz szli walczyć o coś, co ich zupełnie nie dotyczyło – argumentował.

"Czterej śpiący" wrócą na Pragę

Pomnik Braterstwa Broni usunięto na czas budowy II linii metra. Monument poddano konserwacji. Ratusz zapowiedział już, że pomnik wróci. Decyzję w tej sprawie podjęli radni.

Jak tłumaczył kilka dni temu Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza, konserwacja pomnika dobiegła końca.

W piątek IPN rozdawał ulotki w sprawie pomnika na Pradze. Monumentu z kolei broniło SLD - czytaj więcej.

IPN rozdaje ulotki

Mówi Andrzej Zawistowski, Dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN

Mówi Sebastian Wierzbcki, SLD

b

Czytaj także: