Patrząc na te wizualizacje chcielibyśmy napisać, że "tak będzie wyglądać Warszawianka" lub choćby powtórzyć językową kalkę o sportowych obiektach, które "odzyskają dawny blask", zgodnie z projektem wybranym w międzynarodowym konkursie. Bo rzeczywiście taki konkurs właśnie się odbył i w dodatku wygrała go pracownia z Polski. Niestety, bez większych widoków na realizację.
Kilkadziesiąt prac
- Chodziło o zwrócenie uwagi na powojenny modernizm pracowni Jerzego Sołtana. I ożywienie terenu znajdującego się na wznoszącej się skarpie - mówi Józef Dutkiewicz ze stowarzyszenia Okolska, założonego przez mieszkańców okolicy stadionu. I przypomina, że choć Warszawianka jest dziś kompletnie zapuszczona, to sam stadion i jego otoczenie zostały zaprojektowane w 1954 roku. I były to dobre, modernistyczne projekty, których dziś nie da się niestety docenić.
Wspólnie ze stowarzyszeniem Masław i Muzeum Sztuki Nowoczesnej zorganizowali więc konkurs na projekt, który pozwoliłby zarazem ożywić tereny sportowe, jak i docenić zagubioną w chaszczach architekturę. - Zorganizowaliśmy go we współpracy z portugalską platformą "CTRL+Space", zajmującą się właśnie koncepcyjnymi konkursami dla młodych architektów. Skorzystaliśmy z takiego rozwiązania, bo ma zasięg międzynarodowy, a zależało nam na różnym spojrzeniu – wyjaśnia Aleksandra Kędziorek z MSN.
W jury zasiedli między innymi Bogna Świątkowska z fundacji Bęc Zmiana, Maria Schirmer z wydziału architektury mokotowskiego urzędu czy Tomasz Fudala z muzeum.
Zwycięzcy z Warszawy
Wybierali spośród kilkudziesięciu prac, także spoza Polski. Ale wygrała praca nadesłana z Warszawy, przygotowana przez pracownię Centrala wspólnie z fundacją Skwer Sportów Miejskich.
- Zaproponowaliśmy świadome uhonorowanie pierwszego projektu zespołu Jerzego Sołtana i jego rozwinięcie. To miejsce tworzy mikroklimat, ale trzeba odpowiednio zarządzać zielenią i systemem wodnym skarpy – tłumaczy w rozmowie z tvnwarszawa.pl Grzegorz Gądek, jeden z twórców zwycięskiej koncepcji.
Ich zdaniem, ze względu na różnice poziomów, na terenie Warszawianki mogłyby powstać np. trasy biegowe, ale też przestrzenie piknikowe, gdzie można by urządzać spotkania ze znajomymi. - Chcemy także uporządkować bujną zieleń, która rozrosła się na tym terenie, udrożnić kanaliki, dzięki którym woda mogłaby swobodnie przepływać i nie naruszałaby struktury skarpy. Wprowadzając nowe funkcje na zaniedbanych terenach chcemy zachęcić mieszkańców do odkrycia Warszawianki na nowo i rozpocząć proces jej rewitalizacji działaniami o niskim koszcie, które przyciągną duże grupy użytkowników – tłumaczy Gądek.
Dopiero w drugim etapie pojawić miałby się tam większe inwestycje. Projektanci umieścili przy stadionie molo z punktem widokowym, dodatkowy zbiornik retencyjny - jezioro. Chcą zająć się też istniejącymi pawilonami. Ten przy kortach miałby zostać przywrócony do pierwotnego stanu, czyli rozbudowany. Następny, przy stadionie, pozbawiony dobudowanych elementów. - Kolejny, w formie rampy, powstałby przy stadionie piłkarskim, a wyżej, bliżej basenu, jeszcze jeden – zaznacza Gądek.
Co dalej?
Konkurs to w zasadzie tylko zabawa. Na nagrody złożyli się sami uczestnicy przy wpisowym. Łączna pula wyniosła 5 tys. euro. Za I miejsce było 3,5 tys euro, II - tysiąc, a III 500.
Czy coś z tego projektu uda się zrealizować? Jak podkreśla Aleksandra Kędziorek, organizatorzy wspólnie z urzędnikami z Mokotowa i klubem Warszawianka będą nad tym pracować.
Ponieważ w jury zasiadała przedstawicielka urzędy dzielnicy, zapytaliśmy burmistrza Mokotowa o szansę na wcielenie koncepcji w życie. – Konkurs zorganizowała strona społeczna. To jej przedstawiciele poprosili panią Schirmer o bycie jurorem. Nie w roli urzędnika, ale specjalisty w branży architektonicznej – zastrzega od razu Bogdan Olesiński.I podkreśla, że wciąż nie jest uregulowana sprawa własności gruntu. Sąd rozstrzygnie, czy klub ma w ogóle prawo do użytkowania wieczystego. - Nie przewiduję, żeby do czasu wyroku jakakolwiek koncepcja została zrealizowana. Chcemy zorganizować spotkanie z zarządem klubu, dyrektora Biura Sportu w ratuszu, a także autorów koncepcji. Być może przyszłe projekty będą się opierały o zwycięską koncepcję – zaznacza Olesiński.
I miejsce; Grzegorz Gądek, Jakub Szczęsny, Małgorzata Kuciewicz, Natalia Kowalska i Simone De Iacobis.
I miejsce
Drugie miejsce: Patrycja Dyląg, Kacper Karpiński, Jan Przedpełski, Helena Wawrzeniuk.
Projektanci chcą połączyć zielone tereny ścieżką dla pieszych i rowerzystów. Wyczyścić trybuny stadionu z krzaków. Do tego zmienić trzy boiska piłkarskie w przestrzeń do mniejszych sportów. Z kolei wyższe tarasy kortów tenisowych mają stać się publicznym basenem. A część parkingów projektanci chcą zmienić w miejsce spotkań.
II miejsce
Trzecie miejsce: Aleksandra Gryc i Weronika Marek.
W tej koncepcji górna część terenu mogłaby być przeznaczona do nordic walking, czy jogi, można by też było przy stolikach pograć w szachy, a także po prostu spotykać się ze znajomymi. Dolna przestrzeń to już miejsce do gry w piłkę nożną czy koszykówkę. Do tego użytkownicy chodząc po specjalnych panelach włączaliby oświetlenie na terenie Warszawianki po zmierzchu.
III miejsce
A tak Warszawianka wygląda dziś:
Tak wygląda teraz teren Warszawianki
ran/sk/b