Rowery na buspasy? "Chcieliśmy pokazać, że jest niebezpiecznie"

fot. Zielone Mazowsze/film tvnwarszawa.pl
fot
Źródło: | Fakty TVN
- Trzeba wpuścić rowery na buspasy - apelują członkowie Zielonego Mazowsza. W niedzielę zorganizowali specjalny happening w samym centrum Warszawy. Chcieli na własnym przykładzie pokazać urzędnikom, jak niebezpieczne jest jeżdżenie po ulicach między samochodami.

- Grupa około 20 rowerzystów zjawiła się przed południem przy Rotundzie. Stąd wyruszyli ul. Marszałkowską, dalej Królewską do pl. Piłsudskiego - relacjonuje Marcin Gula, reporter tvnwarszawa.pl.

- Mam nadzieję, że ta przejażdżka pokazała, na jakie niebezpieczeństwa narażeni są rowerzyści - mówi Aleksander Buczyński z ZM. - Mamy kilka zdjęć kierowców, którzy łamali przepisy i narażali zdrowie i życie rowerzystów - dodaje.

Nie wszyscy skorzystali z zaproszenia

Działacze Zielonego Mazowsza na testy zaprosili urzędników: m.in. inżyniera ruchu, Zarządu Transportu Miejskiego i Zarządu Dróg Miejskich. Z zaproszenie skorzystał przedstawiciel inżyniera ruchu oraz Adam Sobieraj, rzecznik ZDM. Niestety nie miał dla uczestników akcji dobrych informacji.

- Organizację ruchu zatwierdza inżynier ruchu. Jego zdaniem jazda po buspasie jest niebezpieczna dla rowerzystów. Nie zrobił tego ze złośliwości, miał swoje powody - przekonuje.

- Z tego co wiemy, to inżynier ruchu zasłania się negatywną opinią stołecznej policji. Szkoda, że zabrakło przedstawiciela wydziału ruchu drogowego policji - zauważa z kolei Buczyńskiz ZM.

Rowery na buspasy? "Chcieliśmy pokazać, że jest niebezpiecznie"

"Narażeni na wypadek"

"Na warszawskich buspasach, w przeciwieństwie do tych spotykanych w innych miastach europejskich, nie jest dopuszczony ruch rowerowy. W efekcie rowerzyści są zmuszeni jechać środkiem jezdni pomiędzy autobusami a samochodami osobowymi i są podwójnie narażeni na wypadek" - piszą na swojej stronie przedstawiciele Zielonego Mazowsza.

Nie pierwszy raz

Zielone Mazowsze już w 2009 r. apelowało o stworzenie wspólnych pasów dla rowerów i autobusów. Na czym dokładnie polega ich pomysł? Chodzi o wymalowanie pasów o różnej szerokości - węższych dla samochodów i szerszego, dla autobusów i rowerów. - Aby autobus mógł bezpiecznie wyprzedzać rowerzystę z lewej strony, potrzeba co najmniej 4,25 metra szerokości. Zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury, pozostałe pasy można zwęzić nawet do 3 metrów - sugerują członkowie ZM.

Według nich, takie rozwiązanie można zastosować wszędzie tam, gdzie nie ma możliwości wybudowania ścieżki rowerowej wzdłuż ulicy.

ran/par

Rowery na buspasy? "Chcieliśmy pokazać, że jest niebezpiecznie"

Czytaj także: