Ta ulica jest trochę zaniedbana, ale już niedługo ma odzyskać blask. Adam Dylewski opowiada, dlaczego spacer ulicą Nowowiejską może być wyjątkowo przyjemny.
- Można zadać sobie pytanie, cóż to za Nowa Wieś tam była. Król Stanisław August chciał tam zbudować idealną osadę dla chłopów. Nazwano ją właśnie Nową Wsią. Ludność trzeba było siłą zagnać do mieszkania w niej. Później powstała ulica – opowiada Adam Dylewski.
Wielkomiejski klimat przy Nowowiejskiej
Obecnie ulica Nowowiejska dzieli się na trzy części.
- Pierwsza część to ta od placu Zbawiciela, naznaczona socrealizmem, dalej jest pasaż, czyli część dla pieszych i tramwajów, czyli coś, czego w Warszawie brakuje. Trzecia część, jeszcze ładniejsza i najdłuższa, to ta od Politechniki do Filtrów, jest taka lwowska. Są tam efektowne gmachy reprezentacyjne poprzedzone zielenią. To porządne wielkomiejskie klimaty – wyjaśnia autor przewodników.
Baśniowa aula Politechniki
Niewątpliwą ozdobą ulicy Nowowiejskiej jest plac Politechniki i sam gmach uczelni.
- To miejsce znane, ale nieodwiedzane. Warto wejść do gmachu Politechniki, bo to zdecydowanie najwybitniejsza budowla z przełomu XIX i XX wieku. Zobaczyć tam można potęgę starej dobrej uczelni, do której wchodzi się wielkimi schodami, gdzie są wielkie drewniane drzwi. Prezentuje się trochę baśniowo. W auli organizuje się olbrzymie bale – mówi Dylewski.
Carskie koszary
Idąc dalej w kierunku Filtrów stoi zespół gmachów pokoszarowych, obecnie szpitalnych.
- W dawnych koszarach carskich w Warszawie mieszczą się przeróżne rzeczy, np. Urząd Rady Ministrów przy alejach Ujazdowskich. W tych przy Nowowiejskiej mieści się klinika psychiatryczna. To znakomita budowla, licowana czerwoną cegłą z wieżyczkami. Sama przyjemność popatrzeć – tłumaczy Dylewski.
W marcu rozpocznie się remont ulicy Nowowiejskiej.
- Ma ona powrócić do historycznej elegancji. Pojawią się granitowe chodniki. Niech ta ulica odżyje, bo powinna być pokazywana wszystkim i mam nadzieję, że już na jesieni będzie widać tego efekty – dodaje Dylewski.
myk