- Rzeźby generalnie są w dobrym stanie. Spory problem mieliśmy jak na razie z największym odlewem, którego podstawa była mocno uszkodzona. Musieliśmy ją wzmocnić szkieletem ze stali nierdzewnej. Ale nie będzie go widać po postawieniu figury – zapewnia Janusz Mróz, który odnawia "czterech śpiących". Właśnie przez uszkodzoną podstawę, w pomniku zadomowiły się...gołębie.
– To prawda, kiedy zdjęliśmy go z cokołu, okazało się, że pełny jest gołębiego guana – śmieje się.
Cokół w czerwcu
Równolegle do prac nad rzeźbami, w pracowni kamieniarskiej trwa renowacja elementów cokołu, wykonanych z czerwonego piaskowca. Odtwarzanie betonowej konstrukcji cokołu wraz z okładzinami ma się rozpocząć dopiero w czerwcu. Jeżeli radni nie zmienią decyzji co do lokalizacji pomnika, wróci on w wakacje.
Ale powrót pomnika nie jest oczywisty.
Żołnierze AK, kombatanci, mieszkańcy
Obecnie kampanię przeciwników powrotu pomnika na pl. Wileński wspierają m.in.: Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Komitet Katyński, Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych, a także wspólnota mieszkaniowa z ul. Targowej 81. To właśnie w pobliżu tego budynku ma stanąć pomnik po renowacji.
"Chcemy społecznej dyskusji w sprawie powrotu pomnika na Pragę, niestety władze Warszawy tej dyskusji unikają, łamiąc elementarne standardy demokracji" – piszą członkowie wspólnoty.
Relikt przeszłości
Pomnik Braterstwa Broni, zwany potocznie pomnikiem "czterech śpiących", został odsłonięty w 1945 roku. Przez wielu jest uznawany za niechlubny relikt przeszłości, który powinien zostać usunięty z przestrzeni publicznej. Dyskusja na temat jego ewentualnego usunięcia miała miejsce już kilkukrotnie, ostatnio przy decyzji o zmianie jego lokalizacji.
Rozbiórka w 2011 roku ma jednak charakter tymczasowy i jest związana z budową II linii metra.
mjc//ec