Dla trzech tysięcy 3-latków zabrakło miejsc w stołecznych przedszkolach po pierwszym etapie rekrutacji. Władze miasta jako winnego wskazują rząd, który zdecydował o pozostawieniu 6-latków w przedszkolach. Ale zapowiadają, że z problemem się zmierzą, aby każdy maluch znalazł opiekę.
Zakończył się pierwszy etap rekrutacji do samorządowych przedszkoli. Wielu rodziców z wypiekami na twarzy oczekiwało na wyniki, sprawdzało, czy ich dzieci zostały zakwalifikowane. Niestety, wielu otrzymało odpowiedź negatywną.
- W Warszawie nie ma miejsc dla 3 tysięcy trzylatków, które powinny udać się do przedszkola - informuje reporterka TVN24 Ewa Paluszkiewicz i pyta władze stolicy, jak zamierzają rozwiązać problem i czy będzie on wiązał się z dodatkowymi kosztami dla rodziców.
Rodzice więcej nie zapłacą
- To się nie będzie wiązać z dodatkowymi kosztami dla rodziców. W tej chwili szukamy tych miejsc, będziemy ich szukać na różne sposoby. Po pierwsze poprzez adaptację pomieszczeń, które do tej pory służyły rekreacji, były wykorzystywane jako szatnie, itd. - deklaruje wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński.
Dodaje, że miasto w ciągu roku wygospodaruje kilka tysięcy miejsc, kiedy zakończy się 9 inwestycji oświatowych. - Co nie zmienia faktu, że sytuacja jest trudna i bardzo gorączkowo tych miejsc szukamy - tłumaczy Paszyński.
Za zaistniałą sytuację obwinia rząd, który zdecydował o cofnięciu 6-latków ze szkół podstawowych z powrotem do przedszkoli. - Byliśmy przygotowani, żeby pomieścić wszystkie roczniki przedszkolne do ubiegłego roku, to znaczy do momentu tej fatalnej decyzji, żeby sześciolatki zostały w przedszkolu. Gdyby znalazły się w pierwszej klasie, nie mielibyśmy z tym żadnego problemu - podsumowuje wiceprezydent Warszawy.
46 tysięcy przedszkolaków
Kilka dni temu stołeczny ratusz ogłosił, że od września rodzice nie będą płacić za pobyt dziecka w warszawskich przedszkolach. Jak oceniono, z tego rozwiązania skorzysta około 46 tysięcy dzieci, a dzięki likwidacji opłat rodzice będą mogli w domowym budżecie zaoszczędzić nawet tysiąc złotych rocznie.
skw/r/jb