"Realne zagrożenie wybuchem" w bloku. Z mieszkania wydobywał się gaz

Akcja służb na Bielanach
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Strażacy interweniowali w bloku na Bielanach po tym, jak na klatce mieszkańcy wyczuli gaz. Wydobywał się z jednego z mieszkań. Jego lokator, starszy mężczyzna, trafił do szpitala.

- Na klatce w bloku przy ul. Klaudyny 38 wyczuwalny był silny zapach gazu. Wezwano straż pożarną, która zlokalizowała jego źródło - relacjonuje Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl.

Strażacy ustalili, że gaz ulatniał się w mieszkaniu na czwartym piętrze.

- Nikt nie otwierał drzwi, więc strażacy je wyważyli - mówi nasz reporter. - Po wejściu do środka, w kuchni znaleźli leżącego na ziemi starszego, niepełnosprawnego mężczyznę, a wszystkie kurki kuchenki gazowej były odkręcone - opisuje reporter.

Mężczyzną zajęło się pogotowie ratunkowe. Trafił do szpitala.

- Kiedy poczuje się lepiej, będziemy chcieli z nim porozmawiać - informuje Agnieszka Włodarska ze stołecznej policji.

"Mogło dojść do wybuchu"

Według naszego reportera, obok mężczyzny leżały zapałki. - Zagrożenie wybuchem było bardzo realne - podaje.

Jak tłumaczą strażacy, aby doszło do wybuchu, musi być tzw. "bodziec energetyczny", czyli źródło ciepła.

- W trakcie akcji prowadzone są pomiary stężenia gazu. Pokazują one granicę wybuchowości, czyli wielkość stężenia gazu. Czasami wystarczy otworzyć okno, żeby to stężenie zmniejszyć do bezpiecznego poziomu - wyjaśnia Artur Laudy ze straży pożarnej.

Mieszkanie zostało przewietrzone. Odcięto dopływ gazu do mieszkania. Nie było potrzeby ewakuacji mieszkańców bloku.

Akcja służb na Bielanach

su/lulu

Czytaj także: