- Chcemy, żeby decyzje odszkodowawcze wydane przez komisję weryfikacyjną podlegały ocenie niezależnego sądu - powiedziała na środowej konferencji dyrektor miejskiego Biura Prawnego Maria Młotkowska. I dodała, że dopóki tak się nie stanie, odszkodowania nie będą wypłacane.
- Otrzymaliśmy siedem decyzji komisji dotyczących wypłat odszkodowań dla lokatorów. W wyniku dogłębnej analizy okazało się, że komisja nie zbadała przesłanek ustawowych, które powinna zbadać - wskazała Młotkowska. Jak dodała, niektórzy z ubiegających się o odszkodowania lokatorów posiadają tytuły prawne do innych lokali mieszkalnych lub działek. - Komisja nie zweryfikowała sytuacji materialnej lokatorów - stwierdziła.
Szefowa Biura Prawnego przypomniała też, że Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzje komisji o przyznaniu grzywien dla prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. I podkreśliła, że taki sam los czeka decyzje o przyznaniu odszkodowań.
- Istnieje ryzyko, że miasto będzie musiało dochodzić zwrotu tych należności. Dlatego w naszej ocenie decyzje komisji należy poddać ocenie niezależnego sądu - podsumowała.
Chodzi o siedem decyzji wydanych przez komisję w ubiegłym tygodniu. Ósma decyzja odszkodowawcza - jak poinformowali urzędnicy - dotarła do ratusza dopiero we wtorek i będzie rozpatrywana indywidualnie.
"Mała ustawa lokatorska"
Jednocześnie władze miasta zapowiedziały, że złożą do parlamentu swój projekt ustawy zakładający właśnie odszkodowania dla lokatorów poszkodowanych reprywatyzacją. Jego pełna nazwa to: "Ustawa o rekompensatach dla byłych najemców lokali mieszkalnych pokrzywdzonych brakiem ustawy reprywatyzacyjnej".
- To kolejna, po małej ustawie reprywatyzacyjnej, nasza inicjatywa ustawodawcza. Tym razem to taka mała lokatorska ustawa reprywatyzacyjna. Jest ukierunkowana na rzeczywiste rozwiązywanie problemów, a nie na uprawianie polityki - stwierdził wiceprezydent Witold Pahl. I dodał, że zaproponowane przez miasto rozwiązania dotyczą "wszystkich osób, a nie pojedynczych przypadków wybieranych według niejasnego dla opinii publicznej klucza".
Proponujemy Ustawę o rekompensacie dla byłych najemców lokali mieszkalnych z zasobu miasta @warszawa pokrzywdzonych brakiem #DużaUstawaReprywatyzacyjna obiecanej przez @pisorgpl i @PatrykJaki. https://t.co/RsWriYAs4t— Witold Pahl (@WitoldPahl) 30 maja 2018
Szczegóły projektu przedstawiła Magdalena Młochowska, pełnomocniczka miasta do spraw pomocy lokatorom. Powiedziała, że odszkodowania dla mieszkańców wynosiłyby tyle, ile wartość czynszu za trzy lata użytkowania danego lokalu. - Jeśli ktoś mieszkałby w lokalu mającym 40 metrów kwadratowych, to rekompensata wyniosłaby około 21 tysięcy złotych - wskazała.
- Chcemy, by rekompensaty otrzymywały osoby, które naprawdę pomocy potrzebują, były najemcami budynków dekretowych i nie otrzymały pomocy mieszkaniowej ze strony miasta. Nie zaś osoby, które mają zabezpieczone potrzeby mieszkaniowe - mówiła dalej Młochowska.
Ratusz założył w swoim projekcie, że odszkodowania dla lokatorów miałyby zostać finansowane z dwóch źródeł. Po pierwsze - z wpłat, które wpływają do urzędu w wyniku działań komisji weryfikacyjnej. A po drugie - z budżetu państwa.
- Szacujemy, że pomoc ta może dotyczyć około trzech tysięcy gospodarstw domowych, czyli około 7,5 tysiąca osób - podała Młochowska i poinformowała, że w sumie koszty tego pomysłu wyliczono na 100 milionów złotych.
Siedem decyzji
Decyzje odszkodowawcze dotyczyły nieruchomości przy Nabielaka 9, Nowogrodzkiej 6A, Poznańskiej 14 i Marszałkowskiej 43. W sumie to 216 tysięcy złotych. Przyznane lokatorom odszkodowania wynoszą od siedmiu tysięcy do ponad 29 tysięcy.
Przyznano też zadośćuczynienie dla córki Jolanty Brzeskiej w wysokości 100 tysięcy złotych.
Odszkodowania mają być wypłacone z budżetu Warszawy.
ZOBACZ KONFERENCJĘ KOMISJI W SPRAWIE ODSZKODOWAŃ DLA LOKATORÓW:
Jaki: pierwsze odszkodowania dla lokatorów
Jaki: pierwsze odszkodowania dla lokatorów
kw/b